SPORT
Lijewski: Do dzisiejszego spotkania podeszliśmy bez żadnego treningu
W meczu 12. kolejki Orlen Superligi, Industria Kielce wygrała domowy mecz z KPR Zepter Legionowo 39:32. – W pierwszych minutach było widać, że nogi były ciężkie, że brakowało timingu ale to też musi przyjść świeżość w następnych meczach – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrzów Polski.
Dopiero po 25. minutach sobotniego starcia wyklarowała się trzybramkowa przewaga Industrii Kielce. Wcześniej spotkanie było niespodziewanie wyrównane.
– Mecz z boku nie wyglądał może zbyt atrakcyjnie, ale muszę też wziąć w obronę chłopaków. Po ostatnich szalonych tygodniach, które przeżyli i mam tu na myśli mecze reprezentacyjne czy podróże na inny kontynent, cztery bardzo ciężkie spotkania, powrót do Europy i Kielc. Jeden dzień w domu z rodzinami i znów wyjazd, ciężki mecz i powrót do domu. Do dzisiejszego spotkania podeszliśmy bez żadnego treningu, bo nie było jak. Na szczęście mieliśmy chwilę, żeby zrobić analizę wideo i przygotować się pod względem merytorycznym – zaznaczył szkoleniowiec.
Krzysztof Lijewski docenił postawę zawodników KPR-u Legionowo.
– Cieszymy się, że wygraliśmy ten mecz. Oczywiście możemy powiedzieć, że Legionowo to outsider ligi i beniaminek nie miał czego szukać w „jaskini lwa". Chłopaki „sprzedali" się dobrze, walczyli o każdą piłkę. Nie rzucili białego ręcznika, tylko walczyli i chwała im za to – chwalił rywali asystent Tałanta Dujszebajewa.
Trener po spotkaniu wskazywał na aspekty, które były przyczyną gorszej dyspozycji kielczan w tym starciu.
– W pierwszych minutach było widać, że nogi ciążyły, że brakowało timingu, ale musi przyjść świeżość w następnych meczach. Musimy też popracować na najbliższe pięć tygodni, bo przed nami są ważne mecze. Na razie nie mamy jak się skupić na najistotniejszych aspektach tego handballowego rzemiosła, ponieważ nie było takiej możliwości. Teraz nasze wojaże się skończyły. Gramy bardzo ciężki mecz u siebie z Zagrzebiem, ale będzie czas aby potrenować i złapać ten oddech. Widać, że chłopaki są fizycznie zmęczeni, że nogi są ciężkie i brakuje tego powera – analizował Krzysztof Lijewski.
Były reprezentant Polski odnotował również wysoką dyspozycję dwóch podopiecznych.
– Dzisiaj ważnym jest fakt, że Arczi Karalek dobrze zagrał. Rzucił kilkanaście bramek prawie na stuprocentowej skuteczności (13 goli na 14 rzutów - przyp. red.). Mogło się to inaczej potoczyć, ponieważ spotkanie zaczął od niefortunnego faulu w ataku. To mogło go zastopować, ale Arczi dobrze sobie z tym poradził i później zagrał wspaniały mecz, tak samo jak Benoit. Francuz zagrał bardzo dobrze w ataku i w obronie, takiego Bena chcemy widzieć – zakończył.