SPORT
Lijewski: Chcielibyśmy, aby całe spotkanie wyglądało tak, jak pierwsze 30 minut w Niemczech
– Dużo wiemy o tym zespole. Ta drużyna często przyjeżdża do Hali Legionów. Sam mam dobry kontakt z Dejanem Bombcem, więc wiem, co słychać w jego drużynie – informuje Krzysztof Lijewski przed czwartkowym starciem z Pickiem Szeged.
W czwartek dojdzie do starcia dwóch klubów, których zawodnicy przegrali przed tygodniem w 5. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Industria wyjechała na tarczy z Kilonii, a Pick musiał uznać wyższość Kolstad (24:37).
– Ostatnio nie zaprezentowali się dobrze, ale ekipa z Szeged dochodziła do sytuacji, natomiast golkiper Kolstad bronił niesamowicie. Nadal uważam, że Pick jest bardzo groźnym rywalem – twierdzi Krzysztof Lijewski.
Przed sezonem z klubem po dekadzie rządów na ławce trenerskiej pożegnał się Juan Pastor, który w tym roku wziął pod swoje skrzydła reprezentację Egiptu. – 10 lat odbiły piętno. Wraz z nowym trenerem na ten moment dużo się nie zmieniło. To proces, który musi potrwać – asystent Talanta Dujshebaev. – Widzę u nich zmiany czysto taktyczne w defensywie. Potrafią zaskoczyć. Płynnie przechodzą z ustawienia 6-0, na 5-1, czasami grają też w ataku 7:6, co nie działo się pod batutą Pastora – doprecyzował.
„Lijek” dodaje, że Węgrzy dysponują bardzo silną kadrą. – Ekipa jest bardzo mocna. Na każdej pozycji mają po dwóch dobrych zawodników, a atakiem dyryguje Dejan Bombac, który jest bardzo wszechstronnym i sprytnym zawodnikiem. Czeka nas trudne zadanie. Przegraliśmy ostatni mecz w Kilonii. Chcielibyśmy, aby całe spotkanie wyglądało tak, jak pierwsze 30 minut w Niemczech. Wiemy, że kibice będą za nami, bo zawsze są, dlatego wszystkie ręce na pokład – mówi drugi trener Industrii.
Początek spotkania Industrii z Pickiem w czwartek o godz. 20:45.