SPORT
Lider kontra trzecia drużyna ligi
Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce w trakcie rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów muszą na chwilę wrócić na ligowe tory. W środę zagrają z Azotami Puławy, a spotkanie ze względu na duże zainteresowanie odbędzie się w Lublinie.
W sobotę mistrzowie Polski po horrorze zwyciężyli jedną bramką z liderem Bundesligi Rhein-Neckar Loewen i przedłużyli nadzieję na zajęcie pierwszego miejsca w swojej grupie Ligi Mistrzów. W kolejny weekend zmierzą się na wyjeździe z francuskim Montpellier, ale wcześniej, w środku tygodnia Vive jedzie do Lublina na mecz z trzecią drużyną PGNiG SuperLigi, Azotami Puławy. Zespół, który przegrał zaledwie trzy razy w obecnych rozgrywkach ma dużą przewagę nad czwartym MMTS-em Kwidzyn, ale też sporą stratę do Orlenu Wisły Płock. - W tamtym roku zdobyłem z Azotami brązowy medal. W tym sezonie grają świetnie, wygrywają z wszystkimi rywalami poza zespołem z Płocka i naszym. Na pewno będą bardzo zmotywowani, żeby z nami powalczyć – mówi były gracz drużyny z Puław, Mateusz Kus.
Główną postacią tego zespołu jest Przemysław Krajewski, który do tej pory rzucił 98 bramek i jest aktualnym wicekrólem strzelców polskiej ligi. Podopieczni Dujszebajewa będą także musieli uważać na Piotra Masłowskiego oraz reprezentanta Bośni i Harcegowiny, Nikole Prce.
Szkoleniowiec mistrzów Polski przyznaje, że jego zespół nie błyszczy formą po niedawno zakończonym mistrzostwach Europy. - My doskonale rozumiemy to, że po Euro może być dołek. Musimy mieć wszyscy więcej cierpliwości. Zawodnicy pracują bardzo dobrze, jestem z nich zadowolony i spokojny przed kolejnymi meczami. A właśnie najbardziej patrzę na ich postawę na treningach – mówi trener Vive Tauronu.
Kielczanie zmierzą się z Azotami nie w Puławach, a w Lublinie, w wypełnionej po brzegi hali „Globus”. - Super, że mecz przełożono do Lublina. Hala w Puławach jest za mała na takie fajne mecze – dodaje Dujszebajew. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18.30.