SPORT
Lettieri: „Never change winning team” nie pasuje do mnie
- W poniedziałek zagramy z bardzo dobrym zespołem, który jeszcze w tym roku nie przegrał. Arka wygląda dobrze pod względem fizycznym, ma odpowiednią organizację gry, więc dla nas nie będzie to łatwy mecz, ale zrobimy wszystko, aby go wygrać - mówił przed wyjazdowym spotkaniem 4. kolejki LOTTO Ekstraklasy z Arką Gdynia Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
„Żółto-czerwoni” kilka dni temu pokonali przed własną publicznością 4:2 Cracovię. Podopieczni włoskiego szkoleniowca wyglądali bardzo dobrze pod względem fizycznym. - Wytrzymaliśmy tempo naszej gry. Szczególnie było to widać w drugiej połowie na tle przeciwnika, który dłużej musiał biegać za piłką - wyjaśniał Lettieri. - Nie mogłem być jednak zadowolony z pierwszych 30. minut, bo nie realizowaliśmy wszystkich założeń. Po tym czasie nasza gra wyglądała lepiej i w drugiej części wyglądaliśmy już tak jakbym tego oczekiwał - zaznaczał 50-latek.
Korona w pierwszych trzech meczach pokazała niezły futbol. Wielu trenerów przy tak grającej drużynie rzadko decyduje się na przeprowadzanie roszad w wyjściowym składzie wychodząc z założenia: „zwycięskiego składu się nie zmienia”. - Znam dobrze to powiedzenie. Obowiązuje również w Niemczech, gdzie pracowałem czy Anglii. Nie należy go jednak przywiązywać do mnie. W sezonie, w którym wywalczyłem awans do 2. Bundesligi z Duisburgiem nie przegraliśmy szesnastu meczów z rzędu i tam często rotowałem w składzie. Więc „never change winning team” nie pasuje do mnie - śmiał się Włoch.
Na swoje szanse w wyjściowym składzie będą musieli jeszcze Goran Cvijanović oraz Elia Soriano, którzy Koronę zasilili kilka dni temu. - Goran nie jest jeszcze dobrze przygotowany fizycznie. Elia swój ostatni mecz rozegrał 20 maja. Od tego czasu trenował indywidualnie, więc nie jest jeszcze na odpowiednim poziomie. Teraz będzie miał specjalne zajęcia, aby nadrobić braki. Wprowadzenie takich graczy nie jest proste. Wszystko wymaga czasu. O tym przekonaliśmy się patrząc na tych graczy, którzy wracają po treningach. Radek Dejmek ostatnio musiał opuścił trening po 45. minutach, bo przez wysoką temperaturę miał problemy mięśniowe. Nowi gracze oraz ci, którzy wracają po urazach będą do pełnej dyspozycji za dwa-trzy tygodnie - wyjaśniał Lettieri.
Stadion w Gdyni nie należy do najłatwiejszych do zdobycia. Dobrze znany w Kielcach Leszek Ojrzyński w swojej nowej drużynie zaszczepił ducha walki, co poskutkowało wywalczeniem Pucharu i Superpucharu Polski. Arka znakomicie zaprezentowała się również w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy z faworyzowanym duńskim FC Midtjylland, który wygrała 3:2. - To dobry zespół, więc czeka nas trudne zadanie - zaznaczał Lettieri. - Nie znam Ojrzyńskiego, ale to normalne, że spotyka się z trenerami, którzy prowadzili już kiedyś drużynę, w której teraz pracujesz. Tak samo miałem w Niemczech, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - mówił 50-latek.
Arka o awans do kolejnej rundy eliminacji powalczy w czwartek o godz. 20.30. - Na pewno przeprowadzą zmiany w składzie na mecz z nami. Widzieliśmy to w meczu z Legią, z którą zagraliśmy. Tam trener wymienił aż ośmiu graczy. Zobaczymy jak będzie tutaj, ale patrzymy przede wszystkim na siebie - zakończył szkoleniowiec Korony.
fot. Korona Kielce