SPORT
Lettieri: gdyby mecz trwał dłużej to zdobylibyśmy czwartą bramkę
Korona Kielce w meczu 13. kolejki LOTTO Ekstraklasy zremisowała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 3:3. - Jesteśmy zadowoleni, że drużyna w drugiej części pokazała charakter. Za to należy się jej wielki komplement - powiedział trener kieleckich piłkarzy, Gino Lettieri.
- Nie możemy być zadowoleni z pierwszej połowy. Nie zagraliśmy w niej najgorzej, ale zawsze drużynie będzie ciężko kiedy ostatni zawodnik podaje przeciwnikowi piłkę do nogi. Z drugiej strony cieszymy się, że drużyna po przerwie pokazała charakter oraz zagrała to, co w ostatnich dniach trenowaliśmy. Piłkarze wyłożyli wszystkie cechy, które do tej pory czyniły z nas dobry zespół. Szkoda, że tak nie było od początku, wtedy moglibyśmy wygrać. W drugiej części tylko raz mieliśmy szczęście, kiedy Gostomski zatrzymał w sytuacji "sam na sam" Angulo. Naszym zdaniem gdyby mecz trwał kilka minut dłużej to zdobylibyśmy czwartego gola, bo fizycznie wyglądaliśmy bardzo dobrze. Drużynie po tym spotkaniu należy się komplement za to, że potrafiła doprowadzić do remisu na ciężkim terenie - komentował włoski szkoleniowiec "Żółto-czerwonych".
Korona bardzo źle weszła w mecz. Zabrzanie po golach Damiana Kądziora oraz Igora Angulo po 25. minutach prowadzili już 2:0. "Żółto-czerwoni" w defensywie popełniali błąd za błędem. - Przez pierwsze dwadzieścia minut problemy mieliśmy również przed tygodniem. Musimy to przeanalizować. Ostatnio Wisła również w pierwszym fragmencie stworzyła kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystała. Musimy przypatrzeć się temu problemowi i wyciągnąć odpowiednie wnioski - zaznaczał Lettieri.
Kielczanie w Zabrzu zagrali trójką środkowych obrońców. Gra poprawiła się w momencie kiedy Krystiana Misia po pół godzinie zastąpił Goran Cvijanović. Wtedy miejsce na "wahadle" zajął Ivan Jukić, a Słoweniec z dobrym skutkiem odpowiadał za konstruowanie kolejnych akcji ofensywnych. - Ciężko odpowiedzieć dlaczego zaczęliśmy tak słabo, bo w drugiej połowie nie zmieniliśmy systemu i dalej graliśmy trójką środkowych obrońców. W pierwszym minutach popełniliśmy za dużo indywidualnych błędów, byliśmy wolniejsi od rywali i to zrobiło różnicę - zakończył Lettieri.
- Od pierwszej do ostatniej minuty oglądaliśmy bardzo dobre spotkanie. Zmieniały się tylko oblicza zespołu, który prowadził grę. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że ta pierwsze połowa będzie kosztowała nas sporo energii, przez to druga wyglądała zupełnie inaczej. Gdyby nie dwie sytuacje po przerwie ten pojedynek mógł potoczyć się inaczej. Pierwszą była kontuzja Szymona Żurkowskiego. Druga - to ta Igora, który mógł zmienić wynik. Korona walczyła do końca, stwarzała sytuację, dlatego skończyło się 3:3. Jako nie trener, ale obserwator myślę, że takie spotkania, z całą otoczką na trybunach sprawią, że bilety na nasze mecze będą rozchodziły się jeszcze szybciej. Jako zespół musimy zrobić wszystko, aby poprawić grę, szczególnie w defensywie - mówił po meczu trener Górnika Marcin Brosz.