Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Legia zdobyła Kolporter Arenę i jest o krok od tytułu

niedziela, 28 maja 2017 19:57 / Autor: Radio eM
Legia zdobyła Kolporter Arenę i jest o krok od tytułu
Legia zdobyła Kolporter Arenę i jest o krok od tytułu
Radio eM
Radio eM

Nie było niespodzianki. Korona Kielce w meczu 36. kolejki LOTTO Ekstraklasy przegrała przed własną publicznością z Legią Warszawa 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów dla „Wojskowych” w 35. minucie spotkania strzelił Dominik Nagy. Warszawianie po zwycięstwie w stolicy Świętokrzyskiego są już o krok od obrony mistrzowskiego tytułu, podopieczni Macieja Bartoszka na kolejkę przed końcem dalej zajmują piąte miejsce w tabeli.

Galeria zdjęć z meczu - TUTAJ

Kibice na Kolporter Arenie - TUTAJ

 

Korona Kielce – Legia Warszawa 0:1 (0:1)

Bramki: Nagy (35’)

Korona: Borjan – Rymaniak, Kwiecień, Grzelak, Kallaste (46’ Mrozik) – Możdżeń, Żubrowski – Kiełb, Aankour (74’ Kotarzewski), Palanca – Górski (55’ Marković)

Legia: Malarz – Broź, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek – Kopczyński, Moulin, Odjidja-Ofoe, Guilherme (90’ Rzeźniczak) – Nagy (80’ Chukwu), Radović (75’ Hamalainen)

Żółte kartki: Grzelak, Kwiecień, Rymaniak, Mrozik, Abalo (na ławce) – Broź, Nagy, Malarz

W pierwszych fragmentach spotkania Korona udowodniła, że chce postawić Legii Warszawa bardzo trudne warunki. Już w 7. minucie zrobiło się gorąco pod bramką Arkadiusza Malarza, kiedy po kiksie Macieja Dąbrowskiego, z pierwszej piłki próbował uderzać Miguel Palanca, ale nie trafił w bramkę. Zaledwie 5. minut później Hiszpan miał jeszcze lepszą sytuację, kiedy obrońcy gości dali mu zbyt dużo miejsca przed polem karnym. Pomocnik próbował skorzystać z tego prezentu i zdecydował się na strzał. Niestety po rykoszecie po nodze obrońcy piłka wyszła na rzut rożny.

I po stałym fragmencie piłka wpadła do bramki Legii! Najpierw w poprzeczkę trafił Bartosz Kwiecień, a potem do pustej bramki futbolówkę wepchnął Maciej Górski. Niestety sędzia spotkania podczas rzutu rożnego dopatrzył się faulu i gol nie został uznany.

Niestety potem do głosu zaczęli dochodzić Legioniści. Sporo szczęścia Koroniarze mieli w 22. minucie, kiedy Miroslav Radović i Thibault Moulin mieli przed sobą tylko Milana Borjana. Kielecki bramkarz jednak popisał się cudowną interwencją, broniąc strzał Francuza. Minutę później san na sam z Borjanem znalazł się też Dominik Nagy, ale znowu górą był nasz golkiper.

W 28. minucie wydawało się los sprzyja Koronie, bo Guilherme trafił w słupek. Niestety w 35. minucie nasz bramkarz nie miał już nic do powiedzenia, kiedy w polu karnym świetną piłkę dostał Dominik Nagy. Napastnik gości pewnie uderzył na bramkę i dał prowadzenie 1:0.

W końcówce pierwszej połowy Żółto-czerwoni mogli doprowadzić do wyrównania. Na strzał z dystansu zdecydował się Mateusz Możdzeń, ale piłka otarła się jeszcze o któregoś z defensorów. Po rzucie rożnym natomiast minimalnie niecelnie główkował Kwiecień.

Po przerwie już w 46. minucie na 2:0 wynik mógł podwyższyć Radović, który po kontrze strzelił tuż obok słupka. Kielczan na szczęście obudziła ta sytuacja. Podopieczni Macieja Bartoszka starali się doprowadzić do wyrównania, ale skutecznie broniła się Legia. W 65. minucie z powietrza próbował uderzać Vanja Marković, ale nie trafił w bramkę. W 75. minucie jeszcze bliżej sukcesu był Jacek Kiełb, którego strzał zza pola karnego z trudem wybronił Arkadiusz Malarz.

opis: korona-kielce.pl

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO