SPORT
Kuzera: Nie szukałbym dodatkowego stresu. To motywacja i nagroda
– Musimy wspiąć się na wyżyny. Widzimy, jakie jest zainteresowanie, jak szybko rozchodzą się bilety. Jeśli ktoś się spóźni z zakupem, będzie miał problem z wejściem na stadion. Dla nas to nagroda – mówi Kamil Kuzera, trener Korony Kielce, przed niedzielnym spotkaniem z Zagłębiem Lubin na Suzuki Arenie.
W 29. kolejce „żółto-czerwoni” mogą zrobić decydujący krok do utrzymania. W szóstym meczu od końca podejmą piętnaste Zagłębie, nad którym mają trzy punkty przewagi.
– Dla nas najważniejsza jest świadomość, którą ma zespół. Możemy sobie stworzyć komfort, ale przed nami bardzo ciężki mecz przeciwko dobrej drużynie, z doświadczonym trenerem na ławce. Czeka nas wiele pracy. Możemy zrobić coś fajnego, ale trzeba wykonać swoje założenia na boisku – wyjaśnia Kamil Kuzera.
Kielczanie świetnie spisują się przed własną publicznością. Wygrali sześć ostatnich meczów. Teraz stają przed szansą wyrównania rekordu domowych zwycięstw z sezonu 2016/17. Z drugiej strony, Zagłębie lepiej radzi sobie na wyjazdach, niż u siebie. To rywal, który Koronie zwykle nie leżał.
– Przewija się ten element. Mamy inny cel. To utrzymanie. Jeśli po drodze uda się zrealizować coś dodatkowo, to będzie plus. Jest wiele ciekawostek, ale my trzymamy się swojego planu. Z zespołem ustaliliśmy, że postaramy się zrobić coś, co zostanie z nami na całe życie. Przy tym zmieniliśmy już kilka statystycznych rzeczy – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
W drugiej części sezonu za wyniki Zagłębia odpowiada Waldemar Fornalik. 60-latek ze swoimi drużynami mierzył się z Koroną 21 razy. Wygrał dziesięć z nich, sześć zremisował i tylko pięć przegrał.
– To doświadczony trener. Nie raz był w takiej sytuacji, jaka teraz jest w tabeli. Mają pewną stabilność, jeśli chodzi o skład. Ostatnio zdecydowali się na trochę inny wariant gry, ale myślę, że z nami wrócą do klasyki – przekonuje Kamil Kuzera.
Szkoleniowiec ma do dyspozycji wszystkich zawodników. Po odcierpieniu kary zawieszenia do podstawowego składu zapewne wróci Nono.
– Wszyscy są zdrowi i chętni, aby wystąpić. W poprzednim spotkaniu parę osób dało fajne sygnały. Teraz musimy się zastanowić, jak zestawić skład – mówi Kamil Kuzera.
Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 12.30. Mimo niekorzystnej pory sprzedaż biletów ma świetne tempo. Przekroczenie bariery 10 tysięcy wydaje się formalnością. Korona liczy na komplet.
– Od początku tej rundy gramy same finały. Na dzisiaj, dźwigamy to wszystko. Zdarzają się momenty, w których powinniśmy zachowywać się lepiej. Najważniejsze, że potrafimy pozytywnie reagować. Nie szukałbym dodatkowego stresu, to tylko motywacja. Dostajemy nagrodę za naszą ciężką pracę. Tą będzie komplet publiczności. Przynosimy radość, a ludzie w nas wierzą. Nie możemy ich zawieść – kwituje Kamil Kuzera.
Spotkanie z Zagłębiem będzie w całości transmitowane na naszej antenie.