Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Kuzera: Nadszarpnęliśmy zaufanie. Oczekuje, że za każdym razem będzie tu krew na butach

poniedziałek, 11 marca 2024 15:16 / Autor: Michał Gajos
Kuzera: Nadszarpnęliśmy zaufanie. Oczekuje, że za każdym razem będzie tu krew na butach
Fot. Krzysztof Kolasiński
Kuzera: Nadszarpnęliśmy zaufanie. Oczekuje, że za każdym razem będzie tu krew na butach
Fot. Krzysztof Kolasiński
Michał Gajos
Michał Gajos

Spotkanie z Cracovią wstrząsnęło trenerem Kamilem Kuzerą. Ostatnie wyniki jego zespołu nakłoniły go do głębokich przemyśleń. – Przed tym meczem byłem daleko od słowa kryzys, ale tu dzwoni i trzeba mocno tym zarządzać. Natomiast ufam i wierzę, że mamy ten temat zamknięty. Do tej pory o nas mówiło się dobrze, gdy przegrywaliśmy, ale tego już nie ma, straciliśmy to – przyznał.

To są trudne dni dla opiekuna Koroniarzy. Wyniki oraz postawa jego zespołu w ostatnich ligowych potyczkach, najkrócej mówiąc, nie przynoszą chluby jemu, a także całemu klubowi.

– Rozmieniliśmy półtora roku pracy na drobną chwilę. Nadszarpnęliśmy nasze zaufanie i naszych kibiców. Całe nasze życie jest skupione wokół pracy w Koronie. Przewartościowałem pewne rzeczy. Musimy szybko odwrócić tę sytuację, bo ona wpływa na wiele aspektów dookoła – ocenił.

Kuzera dawał upust swoim emocjom podczas ostatnich spotkań z mediami. Mocno rozgoryczony był także w sobotnie popołudnie, natomiast jego postawa, jak się okazuje, miała pozasportowe podłoże. – Przeanalizowałem tę ostatnią konferencję pomeczową. Mogę zapewnić, że jestem gotowy, aby to dźwigać, zespół również. Po prostu bezpośrednio po meczu byłem rozbity, moja żona trafiła do szpitala. Może wyglądałem na trochę zrezygnowanego, ale to było zamyślenie. Wracając, takie rzeczy jak z Cracovią nie mogą się nam przytrafiać – zdradził trener kielczan.  

41-latek zmienił nieco optykę na losy swojego zespołu. Nie zaczyna jeszcze bić na alarm, ale mocno postrzega przed ewentualnymi konsekwencjami utrzymywania się marazmu. – Nie wyobrażam sobie, żeby to się powtórzyło, bo to zaufanie, które budujemy. My jako klub stwarzamy idealne warunki dla piłkarza. Kielce to specyficzne środowisko, dlatego oczekuje, że za każdym razem będzie tu krew na butach. Jeśli to się powtórzy, to znaczy, że dzieje się tu coś złego i potrzebne będą zmiany. Na teraz traktuję to jako wpadkę – zaznaczył.

Czy kielczanie wstaną z kolan? Szansa na to już w najbliższą środę. O godz. 18:30 początek spotkania z Rakowem Częstochowa.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO