SPORT
Kuzera: Mecz numer jeden dopiero przed nami
W sobotę do walki o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie wróci Korona Kielce. Na start czeka ją spotkanie z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica. – Do tej pory wykonaliśmy dobrą pracę, ale mecz numer jeden jest przed nami – przyznaje trener Kamil Kuzera.
„Żółto-czerwoni” nie rozegrali żadnego sparingu w przerwie reprezentacyjnej. Zawodnicy mieli trochę więcej czasu na odpoczynek.
– Mamy doświadczoną drużynę. Dla nas to było odsapnięcie fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. Co tydzień gramy spotkanie o mistrzostwo. To dużo obciążenie. Chłopaki odetchnęli. Było widać luz, ale w treningach zaangażowanie było bardzo duże. Cieszymy się, że udało się poprawić rzeczy, które w naszej ocenie nie funkcjonowały w stu procentach – mówi Kamil Kuzera.
Przed Koroną nie ma nieważnych spotkań. W pierwszym spotkaniu po przerwie na kadrę zagra z ostatnią Miedzią Legnica. „Żółto-czerwoni” mają nad nią osiem punktów przewagi.
– Od początku naszej drogi nie mamy łatwych spotkań. Co tydzień mierzymy się ze swoimi słabościami. Mamy zaprezentować się jak najlepiej. Dla siebie i kibiców. Chcemy zapełnić stadion na tyle, na ile będzie to możliwe. Nie zamierzamy schodzić z obranej ścieżki. Zespół jest zdeterminowany, aby podjąć walkę i grać na swoich warunkach – wyjaśnia szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Miedź również walczy o utrzymanie, ale jej szanse na powodzenie misji mocno spadły. Ekipa z Legnicy nie wygrała czterech ostatnich meczów, trzy z nich przegrywając. Atmosfera w klubie zrobiła się gorąca. Pojedynek na Suzuki Arenie jest dla nich meczem ostatniej nadziei.
– Matematycznie mają szansę. Ten zespół nieźle gra w piłkę, jest dobrze zorganizowany. Coś jednak nie gra, bo nie ma wyników, ale to nie nasz problem. Każdy ma swoje cele. Zrobimy wszystko, aby zdobyć trzy punkty – wyjaśnia Kamil Kuzera.
Korona jest czwartą najlepiej punktującą drużyną w lidze. Do komfortowej sytuacji jeszcze daleka droga. „Żółto-czerwoni” dalej są pod kreską, ale z minimalną, jednopunktową stratą do bezpiecznego miejsce.
– W tej rundzie zrobiliśmy dużo. Nie ma co uciekać od pochwalenia chłopaków. Do tej pory wykonaliśmy dobrą robotę. Mecz numer jeden jest przed nami. Wciąż mamy realną szansę na utrzymanie. Doceniam pracę, ale przed nami długa droga. Pierwsza baza do zdobycia dopiero w sobotę – zakończył Kamil Kuzera.
Mecz z Miedzią na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 15.