SPORT
Kulesz: Było bardzo ciężko. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej
– Było bardzo ciężko. Oni nie mieli nic do stracenia. My byliśmy w innej sytuacji, nie mogliśmy pozwolić sobie na potknięcie, bo rywal grał w nieoptymalnym składzie – powiedział Uładzisłau Kulesz, lewy rozgrywający Łomży Vive po wygranym meczu z MOL-Pick Szeged.
Drużyna z Węgier przyjechała do Polski bez kilku zawodników, którzy są zakażeni koronawirusem. Biorąc pod uwagę kontuzjowanych szczypiornistów, to Juan Carlos Pastor nie mógł skorzystać z dziewięciu graczy. Środowy mecz przyniósł jednak sporo emocji, a Łomża Vive wygrała 26:23.
– Pierwsza połowa to była walka dwóch bramkarzy. W jednym fragmencie "Andii" zanotował więcej odbić, z czego zbudowaliśmy pięciobramkową przewagę. Zmarnowaliśmy wiele sytuacji sam na sam. W drugiej części oni zaczęli grać siedem na sześć. Mieliśmy z tym problemy – wyjaśnia Uładzisłau Kulesz.
– Cieszymy się jednak, że daliśmy radę wygrać. Z meczu na mecz będzie tylko lepiej. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby dojść do optymalnej formy, ale jesteśmy coraz bliżej – tłumaczy białoruski rozgrywający.
Kielczanie rozegrają kolejny mecz w przyszły czwartek. Ich rywalem na wyjeździe będzie norweskie Elverum.