SPORT
Korona Kielce kontra wicelider. Żółto-czerwone derby w ważnym dniu dla biało-czerwonych
W sobotę 11 listopada Korona Kielce zmierz się z Jagiellonią Białystok w meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy. Przed podopiecznymi Kamil Kuzery trudne zadanie, ale nie zamierzają się bać wicelidera rozgrywek.
Przy Ściegiennego 8 dojdzie do bardzo ciekawej konfrontacji. Gospodarze, którzy nie przegrali w meczu o stawkę od ośmiu gier, podejmą na własnym boisku jedną z największych rewelacji ligi oraz wicelidera – Jagiellonię Białystok.
Zdaniem Kamila Kuzery białostoczanie, niedysponujący drugim w kraju potencjałem kadrowym, zaskakują resztę stawki organizacją gry.
– Boczni obrońcy mocno zawężają i zabezpieczają przed fazą przejściową. Tam jest bardzo fajny pomysł. Widać dużo dobrej energii i swobody w grze. Jest ciągłość pracy i powtarzalność. Punkty pokazują, że robią tam dobrą robotę. Przeorganizowali się i dobrze w tym wyglądają. My jednak możemy ten mecz wygrać. Wiem, że będzie dobrze – ocenił Kamil Kuzera.
Szkoleniowiec Koroniarzy jest pozytywnie nastawiony przed tą potyczką. W dobrym nastroju może utrzymać go również fakt, że kielczanie nie zwykli przegrywać w Dzień Niepodległości. 11 listopada na najwyższym szczeblu rozgrywkowym zanotowali do tej pory cztery mecze, a w nich trzy zwycięstwa i jeden remis.
Złocisto-Krwiści mają także nadal korzystniejszy bilans jeśli chodzi o konfrontacje z „Jagą” w swoim domu. Na 18 starć wygrali osiem razy, trzykrotnie zremisowali i siedem potyczek zakończyli na tarczy.
Jedna z najbardziej pamiętnych partii to ta z 2013 roku, gdy kielczanie zwyciężyli 5:0, dubletem popisał się Paweł Golański, Maciej Korzym złamał nogę, a kibice z „Młyna” zostali zamknięci na sektorze przez funkcjonariuszy policji zanim do sprawy włączył się Zbigniew Małkowski, który wcielił się w rolę adwokata swoich fanów.
Początek sobotniej rywalizacji o godz. 20:00. Pierwszy gwizdek arbitra wybrzmi z ust Karola Arysa, dla którego będzie to pierwszy mecz sędziowany Koronie Kielce.