SPORT
Korona Handball wygrała pokazując dwa oblicza
Szczypiornistki Korony Handball udanie zainaugurowały zmagania w rundzie rewanżowej PGNiG Superligi. Kielczanki w meczu 12. kolejki pokonały przed własna publicznością UKS PCM Kościerzyna 32:24.
Korona Handball – UKS PCM Kościerzyna 32:24 (19:10)
Korona Handball: Orowicz, Hibner – Kędzior 5, Gliwińska 5, Jach 1, D. Więckowska 2, Czekala 3, M. Więckowska 4, Syncerz 4, Homonicka 1, Charzyńska 2, Zimnicka 3, Parandii, Skowrońska 1, Piwowarczyk.
UKS PCM: Bielak – Dorsz, Pękala, Sus, Gutkowska, Haric, Sominka, Kreft, Wicik, Zawalich, Fesdorf, Gędłek.
Przed rozpoczęciem spotkania wskazanie faworyta nie stanowiło żadnego problemu. Korona po pierwszej części sezonu zajmowała 7. miejsce. UKS PCM zamykał ligową tabelę, jako jedyny w całej stawce w dotychczasowych meczach nie zdobył żadnego punktu. Drużyna z Kościerzyny do stolicy Świętokrzyskiego przyjechała w zaledwie dwunastoosobowym składzie. Paweł Tetelewski nie mógł skorzystać z kontuzjowanych: bramkarki Marty Chodakowskiej i obrotowej Karoliny Mochockiej.
Korona szybko pokazała, kto będzie dyktował warunki. Podopieczne Pawła Tetelewskiego po 7. minutach prowadziły już 6:1. Kielczanki od początku były agresywne w obronie, wyżej do rozgrywających UKS PCM wybiegała Dominika Więckowska. Popularna "Więcu" doskonale spisywała się w ofensywie, gdzie błyskawicznie na swoim koncie zapisała cztery asysty. Gorzej wyglądały za to jej rzuty.
Kielczanki małą zadyszkę złapały miedzy 12. a 15. minutą, kiedy nie mogły znaleźć sposobu na rozmontowanie defensywy przyjezdnych, które po wyprowadzeniu dwóch kontrataków zredukowały stratę do trzech trafień (9:6). Impas strzelecki z prawego skrzydła przerwała Sandra Zimnicka. Kolejne dwie bramki rzuciła, wprowadzona kilka chwil wcześniej, Wiktoria Gliwińska.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego do końca pierwszej części spokojnie budowały przewagę. Ozdobą tej części był potężny rzut Magdy Więckowskiej z drugiej linii. "Wandzia" w następnych minutach dołożyła dwa trafienia. Kontrataki świetnie wykańczała Magdalena Kędzior, dzięki czemu Korona do szatni schodziła prowadząc 19:10.
Oba zespoły nie zaliczyły udanego otwarcia drugiej części. Kielczanki miał olbrzymi problemy z dochodzeniem do czystych sytuacji rzutowych. W pierwszych 10. minutach po wznowieniu zdobyły tylko dwie bramki. Na ich szczęście rywalki trafiły tylko cztery razy.
W następnych minutach do statystyk drużyny Pawła Tetelewskiego można było dopisywać kolejne niecelne rzuty. Kielczanki mimo szwankującej skuteczności utrzymywały sześć-siedem bramek przewagi.
Bohaterką drugą części została bramkarka przyjezdnych – Aleksandra Bielak, która odbiła kilka piłek. 22-latka trzy razy została boleśnie potraktowana przez zawodniczki Korony. Najpierw przez przypadek po oddanym rzucie wpadła w kolano Dominiki Więckowskiej, później przyjęła na twarz rzuty Pauliny Piwowarczyk i Olesii Parandii. Jedyna bramkarka UKS PCM kontynuowała grę, czym zaskarbiła sobie sympatię miejscowych kibiców.
W ostatnich minutach Korona w końcu zaczęła umieszczać piłkę w siatce. W 58. minucie swoją pierwszą bramkę w PGNiG Superlidze zdobyła skrzydłowa kieleckiego klubu Natalia Jach. Podopieczne Pawła Tetelewskiego ostatecznie wygrały 32:24, choć drugą połowę przegrały 13:14.
Kielczanki w przyszłą sobotę na wyjeździe zmierzą się z KPR-em Jelenia Góra.