SPORT
Korona gra w Płocku
Przed Koroną Kielce ostatni wyjazdowy mecz w PKO Ekstraklasie. Przynajmniej na najbliższy rok. Podopieczni Macieja Bartoszka rozpoczną o 20.30 starcie z Wisłą Płock.
Kilka tygodni temu, w pierwszym spotkaniu po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, "żółto-czerwoni" wygrali w historycznej stolicy Mazowsza 4:1, czym wlali w serca kibiców nadzieję na utrzymanie. Życie napisało jednak inny scenariusz. Było to ich ostatnie dotychczasowe zwycięstwo.
– Wtedy wszystko wyobrażaliśmy sobie zupełnie inaczej. Po Płocku myśleliśmy, że damy radę się utrzymać. Niestety, nie wyszło. Taka jest piłka. Nie chciałem kończyć w ten sposób fajnych trzech lat, które spędziłem w Kielcach – mówi Michał Gardawski, boczny obrońca Korony, który przyznał, że po sezonie rozstanie się z klubem.
W grupie spadkowej najważniejsze rozstrzygnięcia już zapadły, pozostała tylko walka o końcowe miejsca. Wisła Płock w ostatniej kolejce pokonała na wyjeździe Zagłębie Lubin (1:0), czym przedłużyła swoje szanse na zajęcie 9. lokaty. Aby na nią wskoczyć musi pokonać Koronę i Raków Częstochowa oraz liczyć na stratę punktów przez Górnika Zabrze.
"Żółto-czerwoni" mają małe szanse na wskoczenie na 15. miejsce. Ich strata do Arki Gdynia wynosi pięć "oczek". Podopieczni Macieja Bartoszka mają jasno określony cel na ostatnie kolejki.
– Mamy nadzieję, że uda nam się wygrać spotkania w Płocku i z ŁKS-em, żeby odjeść z Ekstraklasy z dumą, z honorem, pokazać, co Korona potrafi. W przyszłym sezonie w pierwszej lidze trzeba będzie walczyć, żeby szybko awansować – mówi Daniel Szelągowski, niespełna 18-letni pomocnik kieleckiego zespołu.
Wtorkowy mecz Wisła – Korona w Płocku rozpocznie się o godz. 20.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.