Koniec pięknej serii. Vive rozgromione przez "Lwy"

Przez pierwszy kwadrans nikt w Hali Legionów nie mógł spodziewać się tak wysokiej porażki. Obie drużyny grały gol za gol. Dopiero gdy Tałant Dujszebajew tradycyjnie zmienił skład po 15 minutach gra mistrzów Polski nieco się rozsypała. Rhein-Neckar odskoczyło na 3-4 bramki, ale do przerwy Vive udało się jeszcze zniwelować przewagę zaledwie do jednego gola. Do szatni na tablicy widniał wynik 15:16, co zwiastowało spore emocje. Tyle, że już na początku drugiej części gry "Lwy" włączyły wyższy bieg i uciekli na 5 goli. Z upływem czasu gospodarze mieli coraz większe problemy z powstrzymaniem środkowego rozgrywającego Andre Schmida, ale właściwie całej drugiej linii przyjezdnych. Problemem było też koło i Gonzalez Baena, który rzucił w całym meczu aż 7 goli. Obrona zawodziła, ale w ofensywie było jeszcze gorzej. Doskonale w bramce spisywał się Mikael Appelgren, który z każdą minutą coraz bardziej pozbawiał szans Vive na zwycięstwo. W ciągu 15 minut drugiej połowy kielczanie rzucili zaledwie 4 gole. Na 10 minut przed końcem "Lwy" prowadziły już 10 bramkami. Kieleckiemu zespołowi udało się nieco zniwelować stratę, ale i tak porażkę aż 8 trafieniami należy traktować jako sporą sensację. 

Vive Tauron Kielce - Rhein-Neckar Loewen 26:34

Vive Tauron: Ivić, Szmal - Reichmann 4, Kus 2, Aguinagalde 5, Bielecki 8, Jachlewski, Strlek, Lijewski 2, Jurkiewicz 2, Paczkowski 1, Zorman 1, Bombac 1, Djukić. Kary: 4 min. (Paczkowski, Jachlewski - 2 min.)

Rhein-Neckar: Appelgren, Palicka - Schmid 6, Sigurdsson, Manaskow 4, Baena 7, Steinhauser 3, Larsen 5, Pekeler 1, Groetzki, Abt, Reinkind 3, Guardiola 1, Petersson 2, Ekhdal du Rietz 2. Kary: 6 min. (Manaskow, Guardiola, Pekeler - po 2 min.)

Sędziowali: Oscar Raluy Lopez, Angel Sabroso Ramirez (Hiszpania).