Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Dujszebajew: gwizdy tylko mocniej nas zmotywowały

poniedziałek, 02 kwietnia 2018 07:55 / Autor: Damian Wysocki
Dujszebajew: gwizdy tylko mocniej nas zmotywowały
Dujszebajew: gwizdy tylko mocniej nas zmotywowały
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE w rewelacyjnym stylu przypieczętowało awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie w rewanżowym meczu 1/8 finału pokonali na wyjeździe Rhein-Neckar Loewen 36:30. - Chcieliśmy w obu spotkaniach zagrać z pierwszym zespołem, ale tutaj udowodniliśmy, że mamy charakter. Bardzo zależało nam na tej wygranej i cieszymy się, że nam się udało - powiedział trener „żółto-biało-niebieskich”, Tałant Dujszebajew.

Kielczanie do pojedynku w SAP Arenie przystępowali z 24-bramkową przewagą z pierwszego starcia, w którym mistrzowie Niemiec wystawili rezerwowy skład.

Niedzielne spotkanie lepiej rozpoczęli gracze Rhein-Neckar, którzy po 19. minutach prowadzili różnicą siedmiu bramek - 16:9.

- Było wiele czynników, które spowodowały, że początek spotkania ułożył się tak, a nie inaczej. Po pierwsze nie byliśmy do końca skoncentrowani. Po drugie bardzo dobrze grał Andreas Palicka. Po trzecie nastawienie Lwów, które stały pod ścianą, mając do odrobienia tyle bramek, to specyficzna sprawa, motywacja przewyższająca sto procent, dlatego im wychodziło wszystko, a nam niekoniecznie - wyjaśniał przyczyny słabszej postawy Tałant Dujszebajew.

Od 20. minuty spotkania inicjatywę przejęli kielczanie, którzy do przerwy zredukowali stratę do dwóch trafień. W drugiej części mistrzowie Polski zagrali rewelacyjnie i ostatecznie mecz skończyli z sześcioma golami na plusie.

- Gdy odzyskaliśmy koncentrację, udało nam się powrócić do gry. Zadziałała też dobra dyspozycja chłopaków, wielkie gratulacje dla nich, że wytrzymali to wszystko. Kibice głośno gwizdali podczas hymnu Ligi Mistrzów, słuchali go odwróceni plecami do boiska.  Gdy wybiegaliśmy na parkiet, również nas wygwizdali. Co my mamy do tego, że w pierwszym spotkaniu Lwy wystawiły drugi zespół? To nie jest nasza wina. To mnie boli, takich rzeczy nie rozumiem. Z drugiej strony, myślę, że te gwizdy tylko mocniej nas zmotywowały - przekonywał szkoleniowiec PGE VIVE.

Kielczanie o Final Four zagra z Paris Saint Germain. Pierwsze spotkanie z mistrzami Francji odbędzie się w weekend 21-22 kwietnia, rewanż tydzień później.

- Teraz mamy przerwę, zgrupowania reprezentacji, a później będziemy mieli trochę czasu na przygotowania do Paryża. To jeden z najlepszych zespołów świata, rewanż będą mieli u siebie, ale wszystko może się zdarzyć, szczególnie z pomocą naszych kibiców. Jesteśmy drużyną, która może wygrać z każdym. Jesteśmy w dobrej formie, mamy swoje cele i będziemy walczyć do końca - wyjaśniał Blaż Janc.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO