SPORT
Kiełb: chcemy zapewnić sobie "ósemkę", aby później spokojnie przystąpić do półfinału z Arką
- Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni przed tym spotkaniem. Wiemy już mniej więcej, jak mamy grać. Mam nadzieję, że po końcowym gwizdku wszyscy będziemy się cieszyć ze zwycięstwa i awansu do "ósemki" - powiedział przed sobotnim meczem 29. kolejki LOTTO Ekstraklasy z Lechią Gdańsk, Jacek Kiełb, pomocnik Korony Kielce.
"Żółto-czerwoni" obecnie z dorobkiem 41 punktów zajmują 7. miejsce w tabeli. Podopieczni Gino Lettieriego pewni udziału w grupie mistrzowskiej będą jeśli w najbliższym spotkaniu sięgną po komplet punktów.
- Chcemy zapewnić sobie pierwszą "ósemkę", aby później spokojnie przystąpić do półfinału Pucharu Polski z Arką. Na razie cała koncentracja idzie jednak na Wielką Sobotę. Wierzymy, że będzie dobrze - wyjaśniał Kiełb. - Zdajemy sobie sprawę, że wcześniej powinniśmy sobie zapewnić grupę mistrzowską. Najgorsze byłoby jechać za tydzień do Wrocławia z nożem na gardle - przekonywał.
Jacek Kiełb, w ostatnim przed przerwą reprezentacyjną, meczu z Górnikiem Zabrze nabawił się urazu stawu skokowego. 30-latek od początku tego tygodnia trenuje z pełnym obciążeniem.
- Przez poprzedni tydzień rehabilitowałem się. Z tego miejsca chciałbym podziękować sztabowi medycznemu, który mimo wolnych dni poświęcał mi czas i bardzo dużo ze mną pracował. To dzięki nim tak szybko wróciłem. Na szczęście ominęło mnie złamanie czy zerwanie, tak więc jestem już zdrowy. Trenuje normalnie, nic mnie nie boli, to jest najważniejsze - wyjaśniał popularny "Ryba".
Lechia w tym sezonie prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań. "Biało-zieloni" zajmują 14. miejsce w tabeli, mając tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Na początku marca trenerem gdańszczan został Piotr Stokowiec, który na stanowisku zastąpił Adama Owena. Korona w meczu pierwszej rundy w Gdańsku odniosła efektowne zwycięstwo 5:0.
- Teraz to już inna runda. W Lechii sporo się pozmieniało. Przyszedł trener Stokowiec i myślę, że ta przerwa na kadrę im posłużyła. Mają spory dołek. My musimy to wykorzystać. Przede wszystkim trzeba jednak skupić się na sobie. Nie można myśleć, że Lechia przyjedzie i się tu położy. Oni też będą walczyć o swoje - mówił pomocnik.
Piłkarze Korony liczą, że w sobotę, mimo świątecznego weekendu Kolporter Arena wypełni się kibicami.
- Gramy dla nich. Im więcej jest ich na trybunach, tym lepiej dla nas. Cały czas staramy się grać, aby ich przyciągnąć jak najwięcej. Jestem wdzięczny tym osobom, które przychodziły na stadion mimo ostatniej pogody. My zostawiamy swoje zdrowie na boisku, oni na trybunach. Bardzo to doceniamy - zakończył "Ryba".
Sobotni mecz Korona - Lechia na Kolporter Arenie rozpocznie się o godz. 18.00.