SPORT
Jurkiewicz: swoje musieliśmy wybiegać i wypracować
Szczypiorniści PGE VIVE odnieśli czternaste zwycięstwo w sezonie w PGNiG Superlidze. Kielczanie we wtorek w Gdyni nie dali najmniejszych szans miejscowej Spójni wygrywając 46:27. - Podeszliśmy do tego spotkania z dużym szacunkiem do rywala - zaznaczał trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.
Po pierwszych minutach nad morzem zanosiło się na prawdziwy wynikowy rekord. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa błyskawicznie rzucali kolejne bramki i na przerwę schodzili prowadząc 27:12. W drugiej części mistrzowie Polski nie forsowali tempa i dali nieco więcej pograć ambitnym gospodarzom. Najskuteczniejszym zawodnikiem w kieleckiej drużynie był Manuel Strlekl, który rzucił osiem bramek.
- Oczywiście jest duża różnica, gdy gramy cały mecz czternastoma zawodnikami, po dwóch na każdej pozycji. Widać, że Spójnia to młody zespół, który dobrze pracuje i jestem pewny, że doświadczenie, które zbierają w każdym spotkaniu, zaprocentuje w przyszłości - przekonywał szkoleniowiec kieleckiej drużyny.
- Nie było to łatwe spotkanie, bo swoje musieliśmy wybiegać i wypracować. Dzięki pracy, którą rozpoczęliśmy od pierwszych minut zyskiwaliśmy przewagę z akcji na akcję, później ją kontrolowaliśmy, a także mogliśmy ją powiększać. Cieszy nas, że dobrze funkcjonowała obrona, z niej wyprowadzaliśmy kontry. Takie były założenia przedmeczowe i wszystko wyszło tak, jak sobie to zaplanowaliśmy - wyjaśniał rozgrywający kieleckiej ekipy, Mariusz Jurkiewicz.
PGE VIVE kolejny mecz rozegra w sobotę, kiedy na wyjeździe w meczu 10. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów na wyjeździe zmierzy się z Telekomem Veszprem.