SPORT
Janc: naszym celem było wygrać jak największą ilością bramek
Szczypiorniści PGE VIVE w pierwszym meczu półfinału PGNiG Superligi pokonali na wyjeździe Azoty Puławy 37:27. - Zaczęliśmy bardzo mocno, bo przyjechaliśmy tu z jednym celem: wygrać jak największą ilością bramek. Po takim starcie i zbudowaniu przewagi jest już tylko łatwiej - mówi skrzydłowy kieleckiej drużyny, Blaż Janc.
Kielczanie ekspresowo wypracowali osiem bramek zaliczki i już po 12. minutach prowadzili 10:2.
- Na początku zagraliśmy zupełnie inaczej niż w Kaliszu. Nie była to bierna, a aktywna obrona. Nawet jak zawodnicy z Puław dostawali piłkę, to rzucali „na kontakcie”, a Sławek od początku meczu trzymał fason. Rywale więc dosyć szybko zniechęcili się do grania. My trzymaliśmy bardzo dobre tempo, a widać było, że Puławy nie mają przygotowanej koncepcji i grały coraz wolniej. Dopiero gdy praktycznie już staliśmy na boisku, oni zmniejszyli rozmiary porażki. Różnica była bardzo duża na naszą korzyść. Gospodarze grali to samo, co grali wcześniej, a my byliśmy na to przygotowani, w większości to nasze indywidualne błędy stworzyły im sytuacje do zdobywania bramek - tłumaczył drugi trener PGE VIVE, Tomasz Strząbała.
Niedzielny rewanż w Hali Legionów wydaje się formalnością.
- Mamy jeszcze jeden mecz. Musimy zagrać tak, jak tutaj. Będziemy mieli dwa treningi, na których przeanalizujemy błędy z tego spotkania. Mimo wszystko, trochę ich było. Zawsze są. Ale wszystko poprawimy i na pewno będzie dobrze - zakończył Blaż Janc.