SPORT
Industria leci do Lizbony po kolejne punkty


W najbliższy czwartek Industria Kielce zmierzy się na wyjeździe ze Sportingiem w ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Kielczanie przystąpią do tego pojedynku po wysokim zwycięstwie w Hali Legionów nad Kolstad (38:27). Portugalczycy z kolei rozpoczęli rozgrywki od wyjazdowej wygranej z Dinamem Bukareszt (33:30).
Sporting coraz śmielej puka do europejskiej czołówki. – To zespół bardzo dobrze zbilansowany, w większości złożony z młodych, głodnych sukcesu zawodników. W tym sezonie na pewno będą chcieli pójść krok dalej niż rok temu, gdy otarli się o Final4. Ich apetyt wzrósł. Są dobrze zorganizowani. W obronie grają bardzo agresywne 6-0 z wysuniętymi „dwójkami”, czyli zawodnikami na pozycjach 2 i 5. Kluczową postacią w defensywie jest Salvador – bardzo silny zawodnik, świetny w obronie, ale też groźny w kontrataku. W ataku ogromną rolę odgrywają bracia Costa, którzy mają niesamowity ciąg na bramkę, co rzadko spotyka się u tak młodych graczy – analizuje rywali Krzysztof Lijewski.
Mimo rosnących ambicji i możliwości lizbończyków, to kielczanie chcą udowodnić swoją wyższość oraz potwierdzić formę, którą pokazali w premierowym spotkaniu. – W pierwszym meczu sezonu bardzo mocno wcisnęliśmy gaz. Chcieliśmy udowodnić, że jeśli jesteśmy zdrowi i w pełnym składzie, to mamy naprawdę duży potencjał. Przez pełne 60 minut graliśmy z bardzo wysoką intensywnością. Każdego przeciwnika traktujemy bardzo poważnie i nie będzie kalkulowania czy odpuszczania. Mamy swój plan, który chcemy zrealizować, choć oczywiście ostatecznie wszystko zweryfikuje parkiet. Jesteśmy dobrej myśli. Szanujemy Sporting i wiemy, że będzie ciężko. To dla nas historyczne, pierwsze spotkanie z tym zespołem i chcielibyśmy, aby zapisało się jako zwycięskie – dodał drugi trener Industrii.
Pod znakiem zapytania stoją występy Alexa Vlaha i Hassana Kaddaha. Uraz tego drugiego okazał się jednak niegroźny. – Poczuł lekki przeprost w kolanie, ale na szczęście nie jest to nic, co wykluczyłoby go na dłuższy okres. Bardzo się z tego cieszymy, bo wiemy, ile przeszedł w ostatnich miesiącach. Dobrze, że skończyło się tak, jak się skończyło. Mam nadzieję, że pojedzie z nami do Lizbony, choć zobaczymy jeszcze, jak będzie wyglądał na treningach. Na tę chwilę cieszymy się, że badania nie wykazały nic poważnego – uspokoił Lijewski.
Początek czwartkowego meczu o godz. 18:45.

![[Dogrywka] Prezes Grzegorz Domagała: Leżymy infrastrukturalnie](/media/k2/items/cache/3aec05ba9930ae1d849350cb28bc2991_L.jpg)






