SPORT
Gliwińska: dobrze czuję się na obu pozycjach, jak widać z moim wzrostem można grać na środku
Korona Handball udanie zainaugurowała zmagania w nowym sezonie PGNiG Superligi. Kielczanki w meczu pierwszej kolejki pokonały na wyjeździe UKS PCM Kościerzyna 30:26. - To zwycięstwo dało nam sporo pewności siebie, bo już pierwszym spotkaniu pokazałyśmy się z dobrej strony. Ciężka praca przyniosła efekt - powiedziała skrzydłowa kieleckiego klubu, Wiktoria Gliwińska.
Co było kluczem do odniesienia zwycięstwa na Kaszubach? - Dobrze funkcjonowała obrona, z tego mogłyśmy wyprowadzać szybkie ataki. Do tego w bramce dużo pomogła nam „Oro” - tłumaczyła Gliwińska, która w Kościerzynie zaliczyła osiem trafień i była najskuteczniejszą zawodniczką Korony.
20-latka to nominalna lewoskrzydłowa, ale jeszcze w letnim okresie przygotowawczym trener Paweł Tetelewski sprawdził ją na środku rozegrania. Gliwińska na tej pozycji fragmentami grała również w pierwszym meczu o punkty.
- Na początku swojej przygody z ręczną byłam ustawiana na środku rozegrania. Zawsze lubiłam tam grać. Z czasem trenerzy stwierdzili, że nie dysponuje odpowiednimi warunkami fizycznymi, ale jak widać z takim wzrostem można grać na środku - wyjaśniała Gliwińska, którą trzeba nazywać już rozgrywającą? - Myślę, że dalej trzeba bardziej umieszczać mnie na skrzydle. Wszystko zależy od trenera, tego jak on sobie to wyobraża. Na obu pozycjach się odnajduje, ale wszystko uwarunkowane jest od planu na konkretnego rywala - przekonywała „Gliwa”.
Korona Handball w sobotę rozegra pierwszy mecz przed własną publicznością. Kielczanki o 17.00 w hali przy ulicy Krakowskiej rozpoczną spotkanie z KPR-em Jelenia Góra.
- Jelenia Góra zawsze była rywalem dosyć niepoukładanym, z którym ciężko nam się grało. Mimo, że jest w naszym zasięgu. Gramy przed własną publicznością, więc chcemy zaprezentować się z jak najlepszej strony. Liczymy na wsparcie kibiców i naszą wygraną - zakończyła Gliwińska.