Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Gdzie podział się pressing Korony? „Nie odpowiemy na to zerojedynkowo”

środa, 17 kwietnia 2024 17:01 / Autor: Michał Gajos
Gdzie podział się pressing Korony? „Nie odpowiemy na to zerojedynkowo”
Gdzie podział się pressing Korony? „Nie odpowiemy na to zerojedynkowo”
Michał Gajos
Michał Gajos

Mówisz: „Korona grająca wysokim pressingiem”, myślisz: „przyjemna dla oka gra i najlepsze mecze w wykonaniu zespołu Kamila Kuzery”. Gdzie więc podział się ten – w pewnym momencie flagowy – element gry Złocisto-Krwistych?

Z czym kojarzona była Korona Kielce Kamila Kuzery, którą kibice zachwycali się w minionej kampanii, a nawet w pierwszej części trwającego sezonu? Z wytrwałością, dużą intensywnością, świeżym pomysłem na grę. Wszystkie te cechy, i dużo więcej, łączył wysoki pressing.

Koroniarze regularnie niepokoili tym nieprzyjemnym elementem swoich rywali, jednak od pewnego momentu ten stan rzeczy jest już wyłącznie odmieniany w czasie przeszłym. Co było tego powodem? Teorii może być kilka: chęć zaoszczędzenia sił na długość całego sezonu (przed rokiem Korona mocno z nich opadła na finiszu rozgrywek), przygotowanie motoryczne czy zmiana koncepcji z uwagi na rozpracowanie tego stylu przez rywali.

Prawda trenera Kuzery jest nieco inna. Szkoleniowiec sugeruje, że odstąpienie od wysokiego pressingu było wymuszone przeciwnościami, jakie spotykają w tej kampanii jego zespół. – Nie odpowiemy na to zerojedynkowo. To wiele czynników. Jak sobie to prześledzimy, to trudno nam o jakąkolwiek stabilizację. Z jednej strony nie jest to tłumaczenie, bo system się nie zmienia, natomiast ludzie są w tym wszystkim bardzo ważni. Mocno tym rotujemy, wiemy na co nas stać. Kilka zespół, a może nawet spora cześć, wyciągnęła wnioski z meczów przeciwko nam. Jeżeli zgadza ci się sytuacja punktowa, możesz poczekać, aby ułożyć mecz, natomiast jeśli masz nóż na gardle, to musisz się pilnować. DNA, jakie mieliśmy i mamy, ale brakowało nam wiary, mam nadzieję, że zobaczymy w tym meczu – powiedział Kamil Kuzera.

Na powrót do tak odważnej gry raczej nie ma co liczyć, jednak pozostaje trzymać kciuki, aby kielczanie pokazali, że wielkie ambicje na pozostanie w elicie nie są tylko pustymi słowami. Początek meczu z Radomiakiem o godz. 18.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO