SPORT
Fantastyczny zryw nie wystarczył. Korona Handball przegrała w Kobierzycach
Szczypiornistki Korony Handball w meczu 30. kolejki PGNiG Superligi uległy na wyjeździe KPR-owi Gminy Kobierzyce 25:29. Kielczanki na początku drugiej połowy przegrywały 13:18, ale między 36. a 41. minutą zdobyły sześć bramek z rzędu i wyszły na prowadzenie. W końcówce lepszy okazał się jednak lider grupy spadkowej, który do swojego konta dopisał kolejne trzy punkty.
- Pierwsza połowa nie była najlepsza w ataku, ale za to fajnie graliśmy w obronie i straciliśmy mało bramek. Dopiero w końcówce przeciwniczki odskoczyły na cztery gole. W drugiej części w końcu zaczęliśmy grać odważną, mądrą piłkę w ofensywie. Często trafialiśmy i doprowadziliśmy do remisu. Wyglądało to zupełnie inaczej niż w poprzednich, przegranych meczach. To mnie cieszy. Niestety w końcówce popełniliśmy trochę błędów, dostaliśmy wykluczenia i przeciwniczki nam odskoczyły. Szkoda nierzuconych czterech karnych, trzech w pierwszej i jednego w drugiej połowie. Taką różnicą właśnie przegraliśmy - mówił trener kieleckiej drużyny, Tomasz Popowicz.
Dla Korony Handball była to czwarta porażka z rzędu. Kielczanki przełamać niekorzystną serię spróbują w środę, kiedy w swojej hali zmierzą się z Piotrcovią Piotrków Trybunalski.
KPR Gminy Kobierzyce - Korona Handball 29:25 (15:11)
Korona: Orowicz, Chojnacka- Więckowska D. 6, Czekala 4, Mochocka 4, Skowrońska 3, Kędzior 3, Homonicka 2, Syncerz 2, Zimnicka 1, M. Więckowska, Gliwińska, Janczyk, Radzikowska.