Efektywnością zatrzymać efektowność

Kiedy wejdziemy na główną stronę Cracovii wyświetli nam się duży baner, który informuje o fantastycznej serii podopiecznych Jacka Zielińskiego, którzy na stadionie przy ulicy Kałuży wygrali sześć kolejnych spotkań. Krakowianie po raz ostatni przed swoją publicznością przegrali 12 września z Termalicą. Od tamtej pory „Pasy” na obiekcie im. Józefa Piłsudskiego nie pozwoliły żadnej drużynie osiągnąć korzystnego rezultatu. Cracovia na własnym terenie jest piekielnie efektowna. Ofensywny kwartet Rakels-Cetnarski-Jendrisek-Kapustka  ostre strzelanie urządził sobie m.in. w wygranych spotkaniach z Lechem Poznań (5:2), Śląskiem Wrocław (4:1), Pogonią Szczecin (4:1) czy Podbeskidziem Bielsko-Biała (4:1). Zawodnicy Jacka Zielińskiego są najskuteczniejszą drużyną w ekstraklasie, na swoim koncie mają już czterdzieści bramek . Taka gra sprawia, że „Pasy” znajdują się w gronie zespołów walczących o podium rozgrywek.

Na zupełnie innym biegunie znajduje się Korona, która przegrała cztery ostatnie mecze. Wyniki spotkań z Ruchem i Lechem nie odzwierciedlają jednak boiskowej postawy „żółto-czerwonych”, którzy w obu tych starciach rozegrali dobre zawody. Kielczanie stworzyli kilka sytuacji do strzelenia bramek, ale byli nieskuteczni. Prawidłowe nastawienie "celowników" wydaje się być kluczem do poprawy obecnej sytuacji. Tyle, że z tym problemem podopieczni Marcina Brosza borykają się od początku sezonu. Korona na swoim koncie ma tylko trzynaście zdobytych bramek, co stanowi najgorszy wynik spośród wszystkich szesnastu drużyn rywalizujących o mistrzostwo Polski.

Na szczęście cały czas solidnie wygląda defensywa kielczan, która w spotkaniu z ofensywnie grającą Cracovią będzie miała wiele pracy. Do składu po wymuszonej przerwie na pewno wróci Maciej Wilusz. Do zmian nie powinno dojść w kieleckiej bramce. Zbigniew Małkowski dalej zmaga się z skutkami stłuczenia żeber i ciągle nie jest gotowy do gry na sto procent swoich możliwości, dlatego przy Kałuży między słupkami kieleckiej bramki zobaczymy Dariusza Trelę. 26 – latek w spotkaniu z Lechem popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami i udowodnił, że bramka jest najmocniej obsadzoną pozycją w Koronie. Ciekawe na kogo trener Brosz postawi w ataku. Z poznaniakami solidny mecz rozegrał Michał Przybyła, który dużo walczył, biegał, przeszkadzał obrońcom, ale też nie wykorzystał stu procentowej sytuacji. Do tej pory na szpicy pewne miejsce miał Airam Lopez Cabrera, ale po nim widać duże braki w przygotowaniu motorycznym do sezonu i nawet kiedy pojawił się na kilka minut w starciu z Lechem zupełnie nic nie dał drużynie. Do pełni zdrowia wrócił już Przemysław Trytko i to być może jego zobaczymy w wyjściowej jedenastce.

Korona w tym roku do rozegrania ma dwa bardzo ważne mecze, oba z zespołami z czołówki. Miejmy nadzieję, że podopieczni Marcina Brosza w starciach z Cracovią i Legią wygrzebią się z dołka, w którym ostatnio wylądowali i przerwę zimową spędzą z bezpieczną przewagą nad strefą spadkową. O to będzie jednak bardzo trudno, ale jak nie raz widzieliśmy – w piłce nie ma rzeczy niemożliwych! Spotkanie w Krakowie rozpocznie się w poniedziałek o godz. 18 i w całości transmitowane będzie na antenie Radia eM Kielce.

Przed meczem powiedzieli:

Marcin Brosz:

O obecnej sytuacji Korony:

O pozycji bramkarza: 

Kamil Sylwestrzak:

Łukasz Sierpina: