SPORT
Dzielna Industria ugrała remis w Aalborgu. Kielczanie kończą fazę grupową na czwartym miejscu
Industria Kielce w meczu ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów zremisowali z Aalborgiem 35:35. Mistrzowie Polski zajęli czwarte miejsce w grupie A.
Jeszcze przed spotkaniem było wiadomo, że gospodarze zajmą co najwyżej drugie miejsce w grupie, po zwycięstwie THW na Zagrzebiem, natomiast to samo starcie przesądziło o tym, że kielczanie na pewno nie skończą na ostatnim bezpiecznym miejscu (6).
Potyczka zaczęła się piorunująco dla Duńczyków. Ci w pierwszych minutach prowadzili aż 5:1. To był jednak moment przebudzenia gości, którzy trafili cztery razy z rzędu i doprowadzili do wyrównania.
Następnie wyszli nawet na skromne prowadzenie i do okolic 15. minuty utrzymywali jednobramkowy dystans. Na przełomie kwadransów Miłosz Wałach znakomicie zatrzymał rzut ze skrzydła, co napędziło skuteczny atak swoich kolegów.
W 21. minucie mistrzowie Polski uciekli na trzy gole, a kontratak przyjezdnych zainicjował rewelacyjny w obronie Michał Olejniczak. Ten sam zawodnik w ostatnich sekundach pierwszej połowy rozpoczął szybki atak kielczan, a później zarobił dla rywali dwuminutową karę. Reprezentanci polskiej ligi wykorzystali grę w przewadze i zeszli do szatni z prowadzeniem 18:15.
Po zmianie stron kielczanie szybko podwyższyli na „plus” pięć. Po chwili jednak zgubili trzy gole, a Aalborg zbliżył się na dwa trafienia. Po momencie słabości podopieczni Dujshebaeva ponownie napełnili paski z mocą do pełna i jeszcze raz uciekli oponentom.
Ich sytuacja skomplikowała się nieco w 50. minucie. Wszystko zaczęło się od kontrataku Skandynawów, który nieprzepisowo zatrzymywał Dylan Nahi. Po wideoweryfikacji Francuz nie tylko został odesłany na ławkę kar, a zakończył swój występ z czerwoną kartką.
Niecałe cztery minuty później Aalborg skrócił dystans do jednego gola, co zwiastowało kolejną emocjonującą końcówkę z udziałem Industrii. Tak też było – po golu na remis, Talant Dujshebaev z furią otłukiwał zlokalizowany przy nim fotel, a o zmniejszenie ciśnienia nie zadbał jego syn – Alex – marnując sytuację w 28. minucie.
Z błędu rywali skorzystali miejscowi i na 124 sekundy do końca odwrócili losy meczu. Kirgiz zareagował, wziął czas i zaprojektował atak swoich podopiecznych. Ten zabieg zdał egzamin, wszak do siatki rzucił Kounkoud.
W ostatniej minucie zawodów obie ekipy trafiły po razie, a to doprowadziło do sytuacji, w której to szkoleniowiec Aalborga kodował ostatni atak rywalizacji. Duńczycy zgubili jednak piłkę, sędziowie w międzyczasie dopatrzyli się jeszcze faulu w defensywie, więc gospodarze wieńczyli grę rzutem wolnym bezpośrednim. Na wysokości zadania stanął Sandro Mestrić, broniąc niespodziewanie dobry rzut nad murem. Syrena wybrzmiała więc przy wyniku 35:35.
Mistrzowie Polski zakończyli grupowe zmagania na czwartej lokacie w tabeli. W 1/8 finału zmierzą się z kimś z dwójki GOG - Montpellier.
Aalborg Handbold – Industria Kielce 35:35 (15:18)
Aalborg: Kaufmann, Norsten - Nilsson 4, P.W. Larsen, Barthold, Arnoldsen 5, Nielsen, Hald Jensen, Hoxer Hangaard 12, Thurin, M. Larsen, Vlah 6, Bjornsen 3, Møllgaard 1, Juul 4, Jakobsen.
Industria: Wałach, Wolff, Mestrić – Olejniczak 1, Wiaderny 1, Kounkoud 5, A. Dujszebajew 7, Karacić 5, Moryto 2, D. Dujszebajew 5, Thrastarson 1, Surgiel 1, Paczkowski 1, Nahi 6.
Czerwona karta: Dyaln Nahi