Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Dujszebajew: w końcówce zabrakło nam koncentracji, ale wynik nie pozostawia wątpliwości, kto był lepszy

niedziela, 10 grudnia 2017 16:52 / Autor: Damian Wysocki
Dujszebajew: w końcówce zabrakło nam koncentracji, ale wynik nie pozostawia wątpliwości, kto był lepszy
Dujszebajew: w końcówce zabrakło nam koncentracji, ale wynik nie pozostawia wątpliwości, kto był lepszy
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE Kielce w meczu 14. kolejki PGNiG Superligi pokonali na wyjeździe Azoty Puławy 30:25. - Oni ewidentnie są trzecią siłą w lidze i w tym spotkaniu na pewno to udowodnili - mówił obrotowy mistrzów Polski, Mateusz Kus.

Spotkanie wiele emocji przyniosło w pierwszej połowie. Ambitnie grający gospodarze przez długi czas prowadzili wyrównaną grę z mistrzem Polski. Kielczanie trzy bramki przewagi zdołali wypracować w ostatnich akcjach przed zejściem na przerwę. Druga część toczona była zdecydowanie pod dyktando zawodników Tałanta Dujszebajewa. Kielczanie świetnie prezentowali się w obronie, co pozwoliło im na wyprowadzanie kontrataków i zdobywanie "łatwych" trafień. Gracze Azotów w końcówce zdołali zredukować dziewięciobramkową stratę do pięciu goli.

- Każdego przeciwnika trzeba szanować, a szczególnie zespół, który w ostatnich latach jest trzecią siłą w Polsce i gra u siebie. Jestem bardzo zadowolony z postawy naszych zawodników. W pięćdziesiątej minucie wygrywaliśmy już 27:19, w końcówce trochę zabrakło nam koncentracji, to kwestia kilku sytuacji jeden na jeden, parę razy wypadła nam piłka, ale wszystko jest w porządku, to normalne. Trochę rozluźnienia wkradło się do głów i dlatego wziąłem czas, powiedziałem, by gracze do końca utrzymali koncentrację. Przy ostatecznym wyniku 30:25 nie ma wątpliwości, kto był lepszy na parkiecie. Myślę, że w naszym wykonaniu to naprawdę niezły mecz - komentował szkoleniowiec mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.

- Puławy są ewidentnie trzecią siłą w polskiej lidze i dzisiaj na pewno to udowodniły. W drugiej połowie mieliśmy przestój, musimy się tego wystrzegać, w innych meczach to może się na nas zemścić. Możliwe, że po prostu w nasz zespół wkradło się rozkojarzenie, może za szybko chcieliśmy zwyciężyć. Wygraliśmy pięcioma bramkami i najważniejsze, że punkty zawozimy do Kielc - przekonywał Mateusz Kus.

Szczypiorniści PGE VIVE kolejny mecz rozegrają w środę, kiedy w Hali Legionów zmierzą się z KPR-em Legionowo.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO