Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Dujszebajew: Czeka nas kocioł. Nie możemy zrobić kroku w tył

poniedziałek, 08 maja 2023 11:52 / Autor: Damian Wysocki
Dujszebajew: Czeka nas kocioł. Nie możemy zrobić kroku w tył
fot. Michał Stańczyk/ Grupa Azoty Unia Tarnów
Dujszebajew: Czeka nas kocioł. Nie możemy zrobić kroku w tył
fot. Michał Stańczyk/ Grupa Azoty Unia Tarnów
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Przed Barlinkiem Industrią Kielce najważniejsze mecze sezonu. W czwartek rozpoczną rywalizację o Final4 Ligi Mistrzów. Ich rywalem na wyjeździe będzie Telekom Veszprem. – Najważniejsze, aby w tym dwumeczu mieć głowę na karku – mówi Tałant Dujszebajew, trener kieleckiego zespołu.

Mistrz Polski miał dużo czasu na przygotowanie się do tego etapu sezonu. W grupie zajął drugie miejsce, ale i tak trafił na bardzo silnego rywala, którego niezrealizowanym celem od lat pozostaje wygranie Ligi Mistrzów. Veszprem pokazało moc w 1/8 finału, kiedy rozbiło krajowego rywala z Segedynu.

– Barcelona, Kiel i Veszprem są trzema największymi faworytami do zwycięstwa. Wiemy, że w starciach z tymi drużynami jesteśmy Dawidem. Myślę, że bukmacherów rywale są na pierwszym miejscu. Chcemy dać z siebie wszystko, aby awansować do Final4 – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.

Telekom Veszprem nie zwykł przegrywać w swojej hali.

– Mecz trwa 120 minut. Pierwszą połowę gramy tam. Wiemy, że czeka nas tam lawina, prawdziwy kocioł. Mają świetnych kibiców. Nie możemy zrobić kroku w tył. Chcemy mieć korzystny wynik na przerwę – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiego klubu.

Kielecki klub mierzył się z Veszprem 17 razy. Ma niekorzystny bilans. Zanotował pięć zwycięstw, remis i 11 porażek. Jeśli chodzi o fazę pucharową, to podopieczni Tałanta Dujszebajewa trzy razy grali z Veszprem w Final4. W 2016 roku w niesamowitych okolicznościach wygrali finał po rzutach karnych 39:38. Trzy lata później musieli uznać wyższość rywali w półfinale 30:33. W poprzedniej edycji wygrali jednak na tym etapie 37:35. Klub z Węgier często grał w Final4, ale jeszcze nie sięgnął po trofeum. To chce zmienić Momir Ilić.

– Teraz jest dużo pytań. Wiemy, że są bardzo głodni sukcesu. Mają trenera, który chce udowodnić, że jest odpowiednią osobą, aby go w końcu osiągnąć – wyjaśnia Tałant Dujszebajew.

Dodatkowym smaczkiem nadchodzącej rywalizacji jest Nedim Remili, który w lutym na zasadzie transferu gotówkowego zamienił Kielce na Veszprem. Pieniądze pozwoliły mistrzowi Polski na przetrwanie trudnego okresu. Francuz szybko wprowadził się w nowy zespół.

– Możemy mówić o nim tylko pozytywnie. To zawodnik, który ma doświadczenie i charakter. Ma przestronność, bo może grać w ataku i obronie. Może pomagać na środku rozegrania. To gracz kompletny – komplementuje Tałant Dujszebajew.

Kirgiz przyznał, że spotkanie z Telekomem Veszprem rozgrywa już w swojej głowie.

– Bardzo lubię spać. Ostatnio budziłem się jednak o siódmej. To znaczy, że coś się działo w głowie. Najważniejsze, aby teraz mieć ją na karku, a 18 maja wszyscy będziemy zadowoleni – wyjaśnia.

Od ewentualnego awansu drużyny do Final4 może zależeć bardzo dużo w rozmowach ze sponsorami. Obecna umowa z Barlinkiem została podpisana do końca sezonu. Strony negocjują dalszą współpracę.

– Gdybym tylko na to patrzył, to świadczyłoby o tym, że nie jestem dobrze przygotowany. Pamiętam, jak wygraliśmy Ligę Mistrzów, to obiecali nam halę na 15 tysięcy. Nic z tego nie wyszło. Podchodzimy do wszystkiego ze spokojem. Wiemy, że każdy sponsor oczekuje wyniku. Zagrają też Paryż z Kielem. Ktoś odpadnie. I co? Rozwiążą sekcję? To tylko sport – kwituje Tałant Dujszebajew.

Czwartkowy mecz w Veszprem rozpocznie się o godz. 18.45.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO