SPORT
Do Płocka po złoto
Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce są o krok od 13. tytułu mistrza Polski. W sobotę w meczu z Orlenem Wisłą Płock muszą postawić kropkę nad i. Bardzo możliwe, że w trzecim finałowym spotkaniu drużynie pomoże wracający po kontuzji Grzegorz Tkaczyk.
Czy jest coś bardziej przygnębiającego dla kibica niż patrzenie we własnej hali na największych rywali, którzy cieszą się z sukcesów? Do takiego widoku „Nafciarze” mogli się już przyzwyczaić, bowiem od czterech lat z rzędu kielczanie przyjeżdżają do Orlen Areny po to, żeby najpierw wygrać, a później odebrać złote medale za mistrzostwo Polski. Od 2011 roku kielecka drużyna przegrała w Płocku tylko jeden mecz finałowy. Było to w sezonie 2013/2014, gdy Wisła wygrała 31:27, ale dzień później dostała srogie lanie przegrywając 35:24. W zeszłym roku wiślacy byli bliscy doprowadzenia do dogrywki, ale w decydującym momencie karnego obronił Marin Sego. – Mam nadzieję, że teraz nie będzie już takich emocji. Chcemy zagrać dobry mecz, ale zdajemy sobie sprawę, że to bardzo gorący teren. Zawsze jest tam niesamowita walka. Mogą być podrażnieni tym, że w Kielcach przegrali oba mecze, ale my mamy jasny cel – mówi bramkarz Vive Tauronu, dla którego może to być ostatnie mistrzostwo, bowiem, po obecnym sezonie przeniesie się on prawdopodobnie do Pick Szeged.
Po dwóch kapitalnych meczach w Kielcach wygranych kolejno 35:29 i 33:26 nikt nie wyobraża sobie, żeby rywalizacja w Płocku przedłużyła się choćby do czwartego spotkania. Jednak Orlen Wisła wystąpi przed własnymi kibicami w zdecydowanie mocniejszym składzie niż w Hali Legionów. Do dyspozycji trenera Manolo Cadenasa będą już Adam Wiśniewski, Dan Racotea oraz Dmitrij Żytnikow. – Ja patrzę na swoją drużynę. Jedziemy tam z tylko jedną myślą, żeby wygrać i zakończyć rywalizację w trzech meczach – jasno stawia sprawę trener kielczan, Tałant Dujszebajew, który też ma powody do zadowolenia. We wtorek do treningów wrócił Grzegorz Tkaczyk. Istnieje szansa, że pomoże drużynie w sobotę.
To właśnie z Wisłą popularny „Młody” nabawił się kontuzji barku, która miała go wykluczyć z gry do końca sezonu. Jednak rehabilitacja przebiegała na tyle sprawnie, że pojawiła się szansa do powrotu na parkiet. W poniedziałek Tkaczyk był na konsultacji w Poznaniu i dostał zgodę na wznowienie treningów. – Grzesiek nie jest jeszcze w pełni dyspozycji, ale treningach wygląda całkiem nieźle. Jest szansa, że dostanie od 5 do 10 minut w najbliższym meczu w obronie. Jesteśmy przed najważniejszymi meczami w sezonie i jego pomoc będzie bardzo ważna – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej Dujszebajew.
Do tej pory szkoleniowiec Vive Tauronu miał do dyspozycji jednego nominalnego środkowego rozgrywającego Urosa Zormana. Oprócz Tkaczyka do składu po drobnych kontuzjach wracają Karol Bielecki oraz Piotr Chrapkowski.
Spotkanie z Orlenem Wisłą Płock rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.00. Do Płocka wybiera się 200-osobowa grupa kieleckich kibiców.