SPORT
Demko: To przykra sytuacja. Musieliśmy wziąć odpowiedzialność za klub
– Musieliśmy wziąć odpowiedzialność za klub, za młodzież, za zawodniczki, które pozostaną w Kielcach. W obecnej sytuacji gra w pierwszej lidze jest rozsądniejsza – mówi Krzysztof Demko, wiceprezes Korony Handball, która ze względów finansowych nie będzie ubiegała się o prawo gry w PGNiG Superlidze.
Aby rywalizować w elicie trzeba spełnić kilka kryteriów, w tym ten najważniejszy, dotyczący budżetu gwarantowanego. W nowych rozgrywkach to milion złotych.
– Superliga już raz poszła klubom na rękę, zmniejszając wymagany budżet (z 1,4 mln zł do 1 mln zł – przyp. red.). Okazało się, że na dzisiaj to dla nas zbyt wysoki próg. Gdybyśmy mieli takie pieniądze jak przed rokiem, teraz daliśmy radę. Niestety przy obecnej sytuacji, którą wywołała pandemia koronawirusa, nie udało nam się tego zrealizować – wyjaśnia Krzysztof Demko.
Koronę Handball czeka kolejny rok gry w pierwszej lidze. Zgodnie z umową, klub nie będzie robił żadnych problemów zawodniczkom, które będą chciały zmienić pracodawcę. W nowym sezonie drużyna ma zostać uzupełniona najzdolniejszymi juniorkami. Na ławce trenerskiej dalej będzie zasiadał Paweł Tetelewski.
– Cieszymy się, że tak doświadczony trener zostaje z nami, już teraz chciały zatrudnić go superligowe kluby. Dla nas wszystkich to trudna sytuacja. Rywalizuje się po to, aby wygrywać i zdobywać trofea. Znowu zostajemy w blokach, ale musimy mieć nadzieję, że karta Korony Handball kiedyś się odwróci. Mamy świetną, utalentowaną młodzież. Być może dla tych dziewczyn to lepiej, że zostajemy w pierwszej lidze, bo będą mogły grać więcej. Zostanie sporo zawodniczek, więc stworzymy solidny zespół – tłumaczy wiceprezes Korony Handball.