SPORT
Czas na rewanż
Nikt w ostatnich latach nie upokorzył mistrza Polski tak jak ponad miesiąc temu Vardar Skopje. Macedończycy wygrali we własnej hali aż dziesięcioma bramkami, 34:24. Teraz czas, żeby wyrównać rachunki.
Choć kieleccy szczypiorniści wraz trenerem Dujszebajewem zgodnie podkreślają, że podwójnej motywacji na to spotkanie nie ma, to tak wysoka porażka musiała zaboleć, a teoretyczne zwycięstwo w sobotnim meczu może cieszyć podwójnie. - Nie myślę o tym chęci rewanżu. Po co? Wtedy można popełnić więcej błędów. Dla nas ważne są tylko dwa punkty, jeśli chcemy walczyć jeszcze o pierwsze miejsce – zapewnia Uros Zorman, rozgrywający kieleckiej drużyny.
Rzeczywiście, jeżeli trzecia drużyna Europy chce jeszcze liczyć się w walce o bezpośredni awans do ćwierćfinału to bezwzględnie ten mecz musi wygrać. Ostatnie dwa wygrane spotkania z KiF Kolding poprawiły sytuację kielczan w grupie B, ale walka o czołową lokatę będzie toczyła się pomiędzy, Barceloną, Rhein-Neckar Lowen, Pick Szeged i właśnie Vardarem, który w tej chwili ma 10 punktów, czyli dokładnie tyle samo punktów co zespół z Kielc. - Każdy mecz w tym sezonie jest ważny, bo patrząc na tegoroczne wyniki piłka ręczna w wydaniu klubowym stoi na bardzo wyrównanym poziomie. Za nami dwa trudne spotkania w Kopenhadze i w Kielcach. Teraz przyjeżdża do nas drużyna, która wygrała z nami dziesięcioma bramkami. Nie chce do tego w ten sposób podchodzić, że musimy teraz odrobić te 10 goli, ale takie porażki to duża doza goryczy, którą ciężko przełknąć – mówi Sławomir Szmal, bramkarz Vive Tauron.
Miesiąc temu bohaterem Vardaru był niezawodny bramkarz Arpad Sterbik. Urodzony w Serbii, ale występujący w reprezentacji Hiszpanii golkiper bronił jak w transie i to między innymi jego dyspozycja pomiędzy słupkami zadecyduje jak ciężka przeprawa czeka kieleckich szczypiornistów – Oprócz bramki musimy uważać na ich agresywną obronę i kontrataki. Najwięcej bramek rzucają właśnie z tego elementu, więc musimy zachować chłodne głowy – dodaje Zorman, który być może w tym meczu będzie musiał wytrzymać pełne 60 minut, bo kontuzję barku złapał Grzegorz Tkaczyk.
To jednak nie jedyne problemy Dujszebajewa przed hitem 9. kolejki Ligi Mistrzów. - Mam nadzieję, że Denis Buntić i Michał Jurecki będą mogli grać. Decyzja o ich występie zapadnie po ostatnich treningach przed meczem – tłumaczy szkoleniowiec kielczan. Jednak trener Macedończyków, Raul Gonzalez też ma powody do zmartwień, bo w Kielcach nie zagra podstawowy playmaker Vardaru, Ivan Karacić, który doznał urazu kolana.
Początek pojedynku Vive Tauron Kielce – Vardar Skopje w sobotę o godzinie 16.00.