SPORT
Barcelona na drodze do spełnienia marzeń
„Duma Katalonii” od lat dysponuje składem pełnym gwiazd i zawsze stawiana jest wśród faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. Problem polega jednak na tym, że od 2011 roku Katalończycy nie wygrali tych najbardziej elitarnych rozgrywek. Według wielu ekspertów ta seria ma się zakończyć w najbliższy weekend w Kolonii.
Barcelona do tej pory wygrywała Ligę Mistrzów aż siedmiokrotnie, co jest rekordem tych rozgrywek. Od ostatniego zwycięstwa grała w dwóch z trzech turniejów finałowych. W sezonie 2011/2012 poległa już w ćwierćfinale na Kopenhadze. W historycznym dla naszego klubu roku 2013 to właśnie Barca ograła Vive Tauron Kielce w półfinale Final Four. W finale zmierzyli się z Hamburgiem, ale przegrali jednym golem. Sezon później w 1/2 trafili na niemiecki Flensburg, z którym przegrali po pełnym emocji meczu 39:41. Dla Tałanta Dujszebajewa drużyna z Barcelony nie powinna mieć wielu tajemnic, bowiem w Hiszpanii spędził on wiele lat swojej kariery.
- Mam do nich ogromny szacunek. Xavi Pascual to bardzo dobry trener, który dysponuję mocnym zespołem. Dla mnie to jeden z najlepszych zespołów w historii handballu – mówił po losowaniu trener Vive Tauron Kielce.
Jeśli piłkarska Barcelona ma swoje tridente w postaci Neymara Suareza i Messiego to sekcja szczypiorniaka nie jest wcale gorsza. Rutenka-Karabatić-Lazarov – tak wygląda rozegranie mistrzów Hiszpanii. W tym sezonie w europejskich pucharach zdobyli oni łącznie 195 bramek. Lazarov (99 goli) w indywidualnych statystykach przegrywa jedynie z Ilicą Momirem z Veszprem (101 goli) i Mikkelem Hansenem (103 gole), którego PSG już pożegnało się z rozgrywkami. Drugiego porównania do zespołu prowadzonego przez Luisa Enrique nie trzeba długo szukać. Tak jak dla kibiców z Camp Nou wielkim „El Capitano” był przed zakończeniem kariery Carles Puyol, tak dla fanów szczypiorniaka jest nim Victor Tomas, również noszący opaskę kapitana. Dzieli ich jedynie fryzura i numer, bo Carles grał z 5, a Victor z 8. Do tej pory ten prawoskrzydłowy wygrał dwukrotnie Ligę Mistrzów – w 2005 i 2011 roku.
- Model zarządzania drużyną piłki ręcznej jest podobny do drużyny piłkarskiej. Część pieniędzy jest pokrywana ze składek socios, część z pieniędzy sponsorów. Budżet generalnie jest nieosiągalny dla innych drużyn z Hiszpanii i chyba największy obok PSG w świecie handballu. Barca może sobie pozwolić na każdego zawodnika, podobnie jak w piłce nożnej – mówi Michał Zawada, założyciel Penya Barcelonista de Varsovia, organizacji zrzeszającej sympatyków Barcy.
Od lat w rodzimej lidze Asobal, Barca nie ma sobie równych. Tytuł wygrywa nieprzerwanie od 2011 roku. W tym sezonie podopieczni Xaviego Pascuala zwyciężyli we wszystkich 30 spotkaniach! Pomimo tego piłka ręczna w Barcelonie nie jest tak popularna.
- Piłka ręczna jest w Katalonii sportem nr 3 po nożnej i koszykówce mimo, że piłkarze ręczni to najbardziej utytułowana drużyna w historii dyscypliny. Na meczach piłkarzy ręcznych w lidze nie ma tłumów kibiców, ale w decydujących pojedynkach LM już hala zapełnia się w około 60-70 %. Rzecz w Kielcach nie do pomyślenia . Ale już na Final Four w Kolonii bilety rozeszły się w 3 godziny i zainteresowanie było podobnie jak w innych miastach finalistów. Prawdziwi kibice ręcznej z Katalonii znają się na tym sporcie i pamiętają najlepszych zawodników, do dziś wspominają np Bogdana Wentę. Kielce dzięki piłce ręcznej to w Barcelonie rozpoznawalne miejsce - głównie dzięki drużynie Vive – tłumaczy Zawada.
W tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów Barcelona idzie jak burza. Do tej pory przegrali zaledwie jeden raz. Ulegli Wiśle Płock 31:34. W 1/8 pewnie wygrali z Aalborgiem, który w pierwszym meczu poległ aż 11:31. W ćwierćfinale równie łatwo rozprawili się z chorwackim Prvo plinarsko drustvo Zagrzeb. Teraz na ich drodze stoi Vive Tauron Kielce.
- Jako zespół Barcelona jest chyba w tej chwili personalnie, organizacyjnie i finansowo najmocniejszą drużyną na świecie. Gra bardzo poukładany handball, szybki, ale ma też słabsze strony. W nieco niższej formie są w tym sezonie skrzydłowi, czasem kuleje koncentracja, ale to Barca będzie faworytem tego meczu i to dobrze dla Kielczan. - uważa wieloletni kibic Barcelony.
Oprócz wspomnianego półfinału z 2013 roku, Vive mierzyło się z Blaugraną już w sezonie 2010/2011. Wtedy w fazie grupowej kielczanie pokazali, że są w stanie walczyć z najmocniejszymi drużynami Europy. Wprawdzie w Kielcach przegrali 26:33, to w Barcelonie zremisowali już 28:28. Nigdy jednak kielecka drużyna nie pokonała Barcy.
- W sobotę będę kibicował drużynie Vive, z którą jestem od czasów Krakowskiej. Tutaj nie mam żadnych wątpliwości. We wszystkich innych spotkaniach byłbym za Barcą , ale nie przeciw Vive – dodaje socio FC Barcelony nr 90127.
Spotkanie półfinałowe pomiędzy Vive Tauron Kielce a FC Barceloną rozpocznie się w sobotę, 30 czerwca o godzinie 15:15.