SPORT
Aginagalde: musimy wejść na odpowiedni poziom
Przed tygodniem szczypiorniści Motoru Zaporoże udowodnili, że nie przez przypadek znaleźli się w najlepszej „szesnastce” Ligi Mistrzów. Najlepsza drużyna Ukrainy w pierwszym meczu 1/8 finału zremisowała z PGE VIVE po 33. W Hali Legionów faworyt do zwycięstwa i awansu jest jednak tylko jeden. – Osiągnęliśmy dobry wynik, ale teraz musimy wejść na nasz odpowiedni poziom i wygrać. Nie ma innej opcji – przekonuje Julen Aginagalde, obrotowy „żółto-biało-niebieskich”.
Kielczanie w porównaniu z ubiegłotygodniowym starciem na Ukrainie muszą zdecydowanie poprawić grę w defensywie. O ataku, gdzie brylowali Luka Cindrić i Alex Dujszebajew, nie można powiedzieć złego słowa.
– Zespół buduje się od obrony. Ona jest najważniejsza. Zaporoże ma bardzo dobry atak, musimy znaleźć sposób, aby ich zatrzymać. Do rywali mamy duży szacunek. To silna drużyna. Aby wygrać muszą zagrać wszystkie elementy, nie ma prostszej recepty – przekonuje Aginagalde.
Motor przed rewanżem doznał sporego osłabienia. Na środowym treningu poważnej kontuzji kolana nabawił się Paweł Paczkowski, który do Kielc przyjedzie tylko w roli kibica.
– Bardzo szkoda. Paweł to nasz przyjaciel. Jestem przekonany, że szybko wróci i będzie tylko mocniejszy – mówi doświadczony obrotowy z Hiszpanii.
Tegoroczne mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów są bardzo wyrównane. Poza starciem Vardaru Skopje z PPD Zagrzeb, nikt w pierwszym spotkaniu nie osiągnął wyraźnej przewagi.
– Poziom jest bardzo wysoki. Do każdego trzeba mieć duży szacunek. Każdy może wygrać z każdym. Naszym wielkim plusem teraz będzie gra przed własną publicznością. Mamy wspólny cel, jakim jest gra w ćwierćfinale z Paryżem i chcemy go zrealizować – zakończył Aginagalde.
Sobotni mecz w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 16.00 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.