REGION
Jeszcze spłyniemy kajakiem po Nidzie, ale gdy wrócą upały i poziom wody się obniży...
Od maja wzrasta zainteresowanie spływami kajakowymi Nidą. Decydują się na nie turyści indywidualni, rodziny z dziećmi, a także grupy zorganizowane. Pytanie: czy upały i susze nie spowodują takiego obniżenia poziomu Nidy, że ta forma rozrywki stanie się niemożliwa?
– Nasza rzeka ma charakter dziki, więc zbyt duże opady podnoszą jej poziom, Tak było pod koniec maja i na początku czerwca. Natomiast teraz długi okres suszy wpływa na to, że poziom rzeki drastycznie się obniża - mówią Mirosława i Marek Durlejowie z ośrodka „Nad Nidą” w Krzyżanowicach Średnich w gminie Pińczów. - Dawniej brzegi rzeki były też porośnięte wierzbami. Przepięknie zwisały i nachylały się nad wodą, było to bardzo urokliwe, jednocześnie dawały cień, a korzeniami trzymały brzeg. Ale zajęły się nimi bobry. Wycięły ponad połowę drzew w tym rejonie. Skutkiem tego jest obrywanie się brzegów, poszerzanie koryta rzeki, a przy tym zmniejszenie jej poziomu – tłumaczy Mirosława Durlej.
Duże zainteresowanie potwierdza Marcin Latkowski z ośrodka „Nida 24”. – Bardzo dużo osób bierze w nich udział. Na szczęście na razie susza nie obniżyła poziomu rzeki do tego stopnia, że nie byłoby możliwe pływanie po niej – dodaje Latkowski.