Rekordowa ugoda za błąd medyczny. „Antoś wygrywa!”

Przypomnijmy, że postępowanie przed Sądem Okręgowym w Kielcach rozpoczęło się w grudniu 2019 roku. Dotyczyło sytuacji z 2015 roku. Wówczas na Oddział Ginekologiczno-Położniczy szpitala w Starachowicach trafiła Zuzanna Plewińska. Jej syn Antoś urodził się z padaczką lekooporną i porażeniem mózgowym czterokończynowym, co miało być efektem błędu medycznego.

O sprawie pisaliśmy tutaj: http://www.emkielce.pl/region/mama-antosia-walczy-o-sprawiedliwosc-choroba-chlopca-jest-efektem-bledu-medycznego

Rozmowy ugodowe rozpoczęto w lipcu 2021 roku. Po roku ugoda została zawarta. PZOZ zrealizował ją.

– Uważam, że ten sukces spowoduje, iż osoby poszkodowane chętniej będą walczyły o swoje prawa w sądach, a placówki medyczne widząc, że nie są bezkarne, poprawią swoją organizację i standardy leczenia. Ta ugoda jest wynikiem obustronnej współpracy. Bardzo dobrze współpracowało mi się z mamą Antosia. Poprosiłem ją o szczegółowe wyliczenia i do dziś pamiętam, jak przyniosła mi pięć zeszytów A4 z opisem wydatków. Jej zaangażowanie i pomoc była wzorowa – mówi mecenas Adrian Sadaj, reprezentujący Zuzannę Plewińską.

Ze względu na klauzulę poufności dokładna kwota zawarta w ugodzie nie może zostać ujawniona.

– To wszystko pokazuję, że warto walczyć o swoje – zarówno lekarze jak i szpital nie mogą być bezkarni. Nieraz mówiono mi abym odpuściła, ale to motywowało do dalszej walki. Były trudne momenty, ale zawsze powtarzałam sobie, że robię to dla Antosia. Czas pokazał, że było warto – dodaje z kolei sama pani Zuzanna.

Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej w Starachowicach zrealizował ugodę. Pomimo wielu naszych prób, szpital nie udzielił nam komentarza w tej sprawie.

Po godzinie 13 odebraliśmy jednak telefon od Mileny Witczak, dyrektor placówki.

– Strony zawarły ugodę, która została zrealizowana. Ze względu na prywatność osób fizycznych, które były stroną postępowania szczegóły zawartej umowy nie mogą być podane przez szpital. Chodzi o dobro rodziny, więc nie chcemy tego ujawniać. Czytam, że była to rekordowa umowa. Według mnie nie była – dodaje nasza rozmówczyni. – Jako dyrektor szpitala uważam, że jeśli tragedia dotknęła kogokolwiek to powinna być zrekompensowana. Nie jestem zadowolona, że takie zdarzenie miało miejsce w naszej placówce.  Dobrze się stało, że doszło do tej ugody – przyznaje.