REGION
Nasze lasy toną w śmieciach. Rocznie na nadleśnictwo przypada 220 m3 odpadów
W całym ubiegłym roku, Lasy Państwowe zebrały i wywiozły z polskich lasów aż 80,6 tysiąca metrów sześciennych śmieci, a zapłacono za to … 32 i pół miliona złotych. Jak sytuacja wygląda w Świętokrzyskiem?
Jak informuje Edyta Nowicka z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu, średnio, na jedno nadleśnictwo przypada około 220 m3 śmieci.
– Z kolei około 70 tysięcy złotych płacimy za zbieranie i wywóz śmieci oraz przyjęcie odpadów na Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych – dodaje.
By walczyć z porzucaniem śmieci na terenach zielonych, Lasy Państwowe prowadza kampanię edukacyjną. Co ciekawe, jest ona wygenerowana przez sztuczną inteligencję, lecz…problem odpadów w lasach jest jak najbardziej prawdziwy.
– Mimo, że na przestrzeni lat obserwujemy spadek ilości śmieci w lasach, to koszt ich usuwania z lasu stale rośnie. Nadal jest źle i nadal mamy w lasach górę śmieci, której uprzątniecie jest bardzo kosztowne- mówi Bartłomiej Barański z Biura Prasowego Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
Jak podkreśla, śmieci pozostawione w lasach stwarzają zagrożenie pożarowe, zanieczyszczają ekosystemy i są śmiertelnymi pułapkami dla owadów i niewielkich zwierząt. Papierek będzie rozkładał się nieco ponad miesiąc, ale szklana butelka – aż 500 lat.
Największym problemem w lasach są niestety śmieci wielkogabarytowe, pozostałości po remontach, meble, sprzęt AGD, elektrośmieci i opony. Są i bardziej nietypowe odpady – w jednym z polskich nadleśnictw (Kudypy) znaleziono w zeszłym roku… cztery palety zepsutych kurzych jaj. Z kolei w lesie niedaleko Wejherowa leśnicy odkryli 500 kilogramów rybich wnętrzności. Zdarzają się także i samochody, armatura łazienkowa czy sprzęt biurowy.