REGION
Morsy ze świętokrzyskiego pobiły rekord Guinnessa!
Czy istnieją granice ludzkiej wytrzymałości? Z pewnością tak, ale są tacy, którzy przesuwają je każdego dnia. 26 października na Stadionie Narodowym w Warszawie pięciu śmiałków udowodniło, że pokonanie bariery zimna nie jest dla nich niemożliwe. Ustanowili rekord Guinnessa w najdłuższym zespołowym morsowaniu, przebywając nieprzerwanie na zmianę przez trzynaście godzin w baliach z wodą o temperaturze 3 stopni Celsjusza.
Valerjan Romanovski, Piotr Marczewski, Łukasz Suchecki, Mariusz Jaworski i Mateusz Zegadło – to oni podjęli się dokonania tego nietypowego wyczynu. Czterech z nich to mieszkańcy województwa świętokrzyskiego, którzy na co dzień morsują w zbiornikach wodnych nieopodal Kielc.
Sędzią ustanowienia rekordu był Tomasz Wojtyś, również pochodzący z naszego regionu. – Każdy z nas morsuje od lat, to coraz popularniejsza dyscyplina sportowa, my postanowiliśmy podjąć się ustanowienia rekordu Guinnessa nie tylko po to, by pokazać, że pokonanie bariery zimna jest możliwe, ale również, by popularyzować morsowanie – podkreśla Piotr Marczewski.
- Naszym celem było długotrwałe, regularne wychładzanie organizmu poprzez zanurzanie w lodowatej wodzie o temperaturze 1-3 stopnie Celsjusza. Zakładaliśmy, że pięć osób w systemie zmianowym (co 12 minut) będzie morsować przez 12 godzin bez przerw. Ostatecznie robiliśmy to przez 13 godzin – mówi Valerjan Romanovski, lider zespołu. – Nikomu z nas nic się nie stało, nie odczuliśmy żadnych dolegliwości z powodu wyziębienia organizmów. Oczywiście, każdy z nas znajdował się w stanie hipotermii, jednak nie na tyle dużej, by nie dać sobie z nią rady do kolejnego wejścia do wody – dodaje.
Samo ustanowienie rekordu odbywało się w baliach z wodą ochłodzoną za pomocą agregatu do 3 stopni Celsjusza. Zawodnicy mieli możliwość rozgrzania się poprzez jazdę na rowerku treningowym, w saunie czy balii z ciepłą wodą. – Po dwunastu minutach przebywania w lodowatej wodzie mieliśmy 48 minut na odzyskanie sprawności. W tym czasie byliśmy poddawani badaniom zarówno medycznym, jak i kondycyjnym – wyjaśnia Mariusz Jaworski, pochodzący ze Staszowa.
Marta Herbergier