REGION
Których owadów i pajęczaków lepiej nie drażnić? Sprawdźcie!
Lasy Państwowe ostrzegają przed oleicą krówką - chrząszczem, którego lepiej nie zaczepiać podczas leśnych wędrówek, bo finał takiego spotkania może okazać się bardzo nieprzyjemny. A co z szerszeniami, osami i pająkami? Czy mogą stanowić dla nas zagrożenie? Które z nich występują w naszym regionie? Odpowiadamy.
W sezonie letnim owady i pająki mogą stać się uciążliwe, a dla osób uczulonych na jad niektórych z nich, ukąszenia mogą okazać się wręcz śmiertelne. W przypadku których należy zachować wyjątkową ostrożność?
– W naszym regionie są zasadniczo dwa rodzaje niebezpieczeństwa związanego z owadami. Pierwsze to ryzyko użądlenia błonkówek, czyli pszczołowatych i osowatych. Szczególnie niebezpieczne są w tym wypadku szerszenie, które są największymi osami występującymi u nas. Użądlenie szerszenia u osób wrażliwych może wywołać szok uczuleniowy wymagający interwencji lekarskiej. Zdarzają się również wypadki śmiertelne – tłumaczy Lech Bucholz ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego, etnomolog.
– Drugą grupą ryzyka są te owady, które przenoszą różnego rodzaju choroby, na prykład roztocze – dodaje Lech Bucholz. – W naszej strefie klimatycznej bardzo rzadko zdarzają się przypadki, by owady przenosiły malarię wywoływaną przez niektóre muchówki. Chociaż niewykluczone, że w przyszłości takie ryzyko się pojawi z powodu zmian klimatycznych. Na razie jednak takie zagrożenie nie jest identyfikowane.
Lasy Państwowe wydały informację dotyczącą chrząszcza o całkiem sympatycznej nazwie, który występuje na terenie całego naszego kraju. Mowa o oleicy krówce. Lepiej jednak nie dokuczać temu owadowi.
"Nazwa oleicy nawiązuje do jej mechanizmu obronnego. Podczas sytuacji stresowych owad wydziela oleistą żółtą ciecz, zawierającą silnie trującą związek chemiczny - kantarydynę (zaliczaną do grupy terpenów), jedną z najsilniejszych toksyn występujących w przyrodzie. Dawniej kantarydynę wykorzystywano w medycynie (pobudza zakończenia nerwowe i błony śluzowe układu moczowo-płciowego), jako afrodyzjak i do produkcji trucizny.
Dawka śmiertelna dla człowieka wynosi około 0,03 g tej substancji. Chociaż pojedynczy owad nie potrafi wyprodukować aż takiej ilości kantarydyny, to jego „porcja”, może silnie podrażnić ludzką skórę, szczególnie, gdy substancja dostanie się do nosa i oczu", możemy przeczytać na stronie internetowej Lasów Państwowych (całość artykułu tutaj).
– Oleica krówka pochodzi z tego samego rzędu chrząszczy, co biedronki. Mają one podobny mechanizm obronny, który polega na wytwarzaniu piekącego i trującego płynu, odstraszającego potencjalnych pożeraczy. Robią to jednak tylko wtedy, kiedy są przestraszone. Niesprowokowane bezpośrednio przez człowieka nie stanowią jednak większego zagrożenia. To duży chrząszcz chodzący po ziemi, nie podlatuje do napojów i jedzenia, jak na przykład osy czy pszczoły. Natomiast schwytanie w rękę oleicy może skończyć się poparzeniami na skórze, choć reakcja alergiczna zależy oczywiście od danego organizmu – tłumaczy Lech Bucholz.
Jeżeli chodzi o pajęczaki, wiadomym jest, że w porze wiosenno-letniej musimy wystrzegać się kleszczy (pisaliśmy o nich tutaj). Na jakie jeszcze powinniśmy uważać?
– Ze strony pająków nie grozi nam szczególne zagrożenie, jednak musimy pamiętać o tym, że schwytanie w rękę, przykładowo, gryziela stepowego, który pochodzi z rodziny tarantuli, lub niektórych pająków z rodziny krzyżakowatych, może skończyć się ukąszeniem i wpuszczeniem jadu, który służy im do paraliżowania ofiary. Niebezpieczeństwo jest podobne, jak w przypadku ukąszenia przez pszczołę bądź osę, aczkolwiek prawdopodobieństwo takiego spotkania jest znacznie mniejsze – informuje etnomolog i jednocześnie przestrzega przed łapaniem owadów. Bo te, w poczuciu zagrożenia, wykorzystają wszystkie możliwe środki, by się bronić.