REGION
Uwaga! Kleszcze już atakują!
Pomimo tego, że zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, kleszcze już stały się bardzo aktywne w naszym regionie. Pajęczaki te przeważnie żerują wiosną i na początku jesieni. Mogłoby się zdawać, że w marcu jest jeszcze zbyt chłodno, by się przebudziły. Wszystko wskazuje jednak na to, że jest zupełnie inaczej.
Kleszczowe zapalenie mózgu, babejoza - na takie choroby naraża nas bezpośrednie spotkanie z tymi pajęczakami. Około 30 procent populacji kleszczy może wywołać też boreliozę. Nie ma szczepionki na tę chorobę. Dostępna jest jedynie inna, przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu.
– Robi się ciepło, więc kleszcze zaczynają być aktywne, o czym mamy już pierwsze sygnały. Te pajęczaki nie są szczególnie wybiórcze. Gdy tylko w zasięgu ich czucia pojawia się ssak, natychmiast korzystają z okazji – informuje Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce.
Kleszcze bytują nie tylko w lasach. Czatują również na terenach zakrzewionych, gdzie występuje wysoka trawa.
– Warto pamiętać o profilaktyce i odpowiednio zabezpieczać się podczas spacerów po łonie przyrody. Trzeba uważać nie tylko w lasach, ale też w miejskich parkach. Ważna jest właściwa odzież, czyli nakrycie głowy, długie spodnie, koszula z dłuższymi rękawami. Skuteczne są także różnego rodzaju środki odstraszające, tak zwane repelenty, które działają odstraszająco na kleszcze – tłumaczy Paweł Kosin.
– Należy również pamiętać o tym, by tuż po powrocie do domu dokładnie obejrzeć całe ciało. To bardzo ważne, ponieważ nawet jeśli kleszcz się już wkłuje, to nie zaraża nas chorobą od razu. Szybkie usunięcie intruza znacznie zmniejsza ryzyko zakażenia – dodaje. Jak mówi, w aptekach dostępne są tak zwane kleszczołapki, dzięki którym możemy sprawnie usunąć takiego "pasażera na gapę". Jeżeli natomiast wokół ugryzienia pojawi się okrągły rumień, należy jak najszybciej skonsultować się z lekarzem, ponieważ może on sygnalizować zakażenie.
Mitem jest to, że posmarowanie tego pasożyta tłustą substancją, np. masłem, pomoże uporać się z problemem.
– Zdecydowanie to nie pomaga, a może wręcz zaszkodzić. Takie działanie skłania kleszcza do wymiotów, a tym samym do szybszego wstrzyknięcia nam borelii. Przyjmuje się, że nawet jeśli pasożyt się "wepnie" w skórę, to do 24 godzin nie zdąży nam przekazać boreliozy i odkleszczowego zapalenia opon mózgowych. Dlatego tak ważna jest szybka reakcja – wyjaśnia Paweł Kosin.
W okresie wiosenno-letnim warto także zadbać o bezpieczeństwo naszych psów. To właśnie one najczęściej mogą przynieść do domu kleszcza.
– Na rynku są dostępne odpowiednie preparaty nie tylko dla ludzi, ale również dla zwierząt. Występują one w różnych formach. Może to być repelent w spray'u lub specjalna obroża odstraszająca – mówi Kosin.
Temperatura w granicach 5-10 stopni Celsjusza skutkuje wybudzaniem się kleszczy ze snu.