[INTERWENCJA] Autobus spóźniony przez niepotrzebną kontrolę?

Przykładem ma być wczorajsze spóźnienie na linii 201 do Chmielnika, około godziny 13:30. Pojazd, zdaniem byłego posła PiS, sprawdzany był przez około pół godziny, co spowodowało opóźnienie na trasie.

Przewodniczący związkowców MPK dodaje, że kontrola była niepotrzebna, ponieważ sprawdzany autobus został zakupiony w 2019 roku, czyli jest nowym pojazdem.

– Prosiliśmy Inspektorat Transportu Drogowego o kontrole na bazie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, tak, aby nie powodowało to opóźnień. Taka kompletnie niczym nieuzasadniona kontrola nowego pojazdu to celowe nękanie przewoźnika.

Zarzuty te dementuje zastępca Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego w Kielcach, Agata Wiśniowska. Jak mówi, wczorajsza kontrola przeprowadzona na dworcu autobusowym w Kielcach pojazdu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji zakończyła się pięć minut przed rozpoczęciem kursu.

– Wraz z MPK sprawdzane były trzy pojazdy różnych przewoźników. Przedtem inspektor zapytał każdego z kierowców, za ile minut rozpoczyna się ich kurs. Kierowca autobusu MPK stwierdził, że wyjeżdża za piętnaście minut. Kontrola trwała dziewięć minut  – wyjaśnia.

Zastępca dyrektora ITD nie może też zgodzić się z uwagą przewodniczącego związkowców MPK, że nowe autobusy nie potrzebują kontroli. – Naszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom, a więc mamy obowiązek sprawdzenia każdego pojazdu, bez względu na rok zakupu, wygląd czy z jakiegokolwiek innego powodu.

Inspekcja Transportu Drogowego podaje, że w ostatnim czasie, poza wczorajszą kontrolą, nie był sprawdzany żaden z pojazdów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Żaden inny prywatny przewoźnik w ostatnim czasie nie zgłosił nadużyć związanych ze zbyt długotrwałymi kontrolami autobusów, przeprowadzanymi przez Inspektorat Transportu Drogowego.