REGION
Inflacja spadnie, a wskaźniki gospodarcze się poprawią?
Choć część wskaźników dotyczących naszego regionu może budzić pesymizm, to według ekonomisty mamy powody do umiarkowanego, ale – optymizmu. Możliwe, że jest wkrótce nieco spadnie nam inflacja, a sytuacja przedsiębiorców się poprawi.
Jak stwierdza prof. Marek Leszczyński, ekonomista z UJK Kielce, dobrą wiadomością na ten moment jest uchwalony już budżet województwa.
- Mamy wyznaczone kierunki, na które zostaną przeznaczone publiczne pieniądze. Więcej wyłożymy na inwestycje, zmniejszą się natomiast koszty administracyjne. To ważne o tyle, że to od inwestycji zależy w dużej mierze klimat koniunktury. To znaczy – na ile przedsiębiorcy mają nadzieję, że poprawią się ogólne warunki prowadzenia działalności gospodarczej – wyjaśnia Leszczyński.
Jak dodaje, te nadzieje są związane z inwestycjami na przykład w drogi, infrastrukturę czy poprawę możliwości zakładania działalności gospodarczej. Szansą mogą być także środki unijne.
- Mamy sporo projektów z UE, które już ruszyły, a w pierwszym kwartale tego roku będzie ich więcej. Jest duża pula pieniędzy na dokształcanie kadry i podnoszenie kwalifikacji. Z tego co wiem, mamy spore zainteresowanie składaniem wniosków przez osoby indywidualne i przedsiębiorstwa w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Kielcach – zauważa ekonomista.
Jak podkreśla, umiarkowany optymizm jest więc uprawniony, jeśli chodzi o poprawę koniunktury. Ale i w przypadku inflacji także można być dobrej myśli.
- W budżecie, rząd założył, że inflacja średnioroczna to 6.6 procenta. Jeśli nie zmienią się ogólne warunki w otoczeniu gospodarczym, to inflacja w drugiej połowie roku będzie spadać, zbliżając się do osiągniecia celu założonego przez Narodowy Bank Polski. Dużo zależeć będzie od polityki rządu i decyzji dotyczących na przykład mrożenia cen prądu, a wiec tarcz na energię elektryczną – wyjaśnia.
Jak dodaje, duży wpływ na wysokość inflacji ma wzrost cen energii dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych.
- Trzeba się także liczyć z tym, że pieniądze z KPO będą w końcu do nas trafiać, by modernizować energetykę, poprawiać warunki podaży i obniżać koszty dostarczania energii. To właśnie obniżanie kosztów dostarczania energii jest kluczowe, a nie manewrowanie dopłatami i oddziaływanie administracyjne – kwituje Leszczyński.