REGION
Czy powinniśmy się obawiać małpiej ospy?
Małpiej ospy w Polsce nadal nie ma, ale przymus leczenia w placówkach już wprowadzono. Czy nasze województwo jest na ten moment zagrożone wystąpieniem tej choroby?
Małpia ospa została objęta przepisami o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Oznacza to, że lekarze muszą każdy przypadek raportować do sanepidu.
– Ta choroba to od początku wróg widzialny. Pierwsze objawy występują niedługo po kontakcie z wirusem i są widoczne na skórze. Zobaczymy u siebie symptomy w postaci nieznanych nam dotychczas pęcherzy na całym ciele. Dla potwierdzenia sanepid robi badania – mówi wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.
–Wakacje sprzyjają rozprzestrzenianiu się takich chorób. Jednak to są przypadki pojedyncze i mam nadzieję, że nie nastąpi taka eskalacja jak z koronawirusem. Na razie nasze województwo nie musi się przygotowywać do walki z małpią ospą. Poza tym ta choroba nie jest śmiertelna, jest do przechorowania z mniejszymi bądź większymi objawami – dodaje wojewoda.
Do objawów małpiej ospy należą: ból głowy, bóle mięśni, pleców, obrzęk węzłów chłonnych, dreszcze i znaczne osłabienie, zazwyczaj rozwija się też wysypka podobna do ospy wietrznej.