Dzwonią i dzwonią w sprawie koronawirusa. Sanepid nie daje rady?

Telefon z sanepidu dopiero po kilku dniach od otrzymania pozytywnego testu w kierunku koronawirusa, a nawet po zakończeniu  10-dniowej izolacji – o takich sytuacjach informują nasi czytelnicy.

– Otrzymałem pozytywny wynik testu w kierunku koronawirusa, oczywiście od tego momentu rozpocząłem izolację domową i poinformowałem o tym lekarza pierwszego kontaktu, nikt w tym czasie nie sprawdzał, czy jestem w domu. W pierwszym dniu po zakończeniu kwarantanny domowej otrzymałem telefon z sanepidu, czyli jedenaście dni od otrzymania pozytywnego wyniku testu. Wtedy dopiero przeprowadzono ze mną wywiad, który i tak już nic nie zmieniał w mojej sytuacji. Oczywiście wielokrotnie próbowałem sam wykonać połączenie do sanepidu, telefon cały czas był zajęty - informuje nasz czytelnik.

- Rozumiem, że zakażeń jest bardzo dużo, co za tym idzie sanepid ma masę pracy, jednak ktoś nieodpowiedzialny mógłby z koronawirusem chodzić po mieście i zarażać inne osoby – dodaje czytelnik.  

Liczba osób zakażonych w naszym regionie z dnia na dzień rośnie, a pracowników w stacjach sanitarno-epidemiologicznych nie przybywa. Wkrótce jednak się to zmieni. – Poruszaliśmy ten temat wielokrotnie na wideokonferencjach rządowych. Jest decyzja, aby pracownicy urzędów wojewódzkich wsparli pracowników sanepidu w centrach telefonicznych  - informuje wicewojewoda świętokrzyski, Rafał Nowak.

– Sanepid po otrzymaniu informacji o pozytywnym wyniku testu u danego pacjenta, powinien podjąć stosowne działania. Czasami laboratoria - których jest coraz więcej, również komercyjne - przetrzymują informacje na temat wyników wymazu, co jest bardzo niebezpieczne, z tym też staramy się walczyć – dodaje wicewojewoda.

W ciągu ostatniej doby w naszym województwie odnotowano 121 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Ponadto 160 osób jest hospitalizowanych, 6 226 - poddanych kwarantannie, 2 102 osoby zostały objęte nadzorem epidemiologicznym.