Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Ptaki

piątek, 21 sierpnia 2015 08:08 / Autor: Tygodnik eM
Ptaki
Ptaki
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Tropikalne upały dają się we znaki nie tylko ludziom. Wygląda mi na to, że ptaki pod wpływem gorąca tracą równowagę psychiczną i zaczynają zachowywać się co najmniej dziwnie, by nie rzec: ekscentrycznie. Przynajmniej te, które mieszkają na KSM–ie.

Czytałem sobie spokojnie książkę, gdy zza okna dało się słyszeć stukanie. W pierwszej chwili nie zwróciłem na nie uwagi, ale stukanie nie ustawało. Odsłoniłem roletę. Po drugiej stronie siedział gołąb i kołatał dziobem w szybę. Nie przestraszył go nawet mój widok. Musiałem parokrotnie odganiać intruza, by przestał mi zakłócać spokój.

Gdy już sądziłem, że mam go z głowy i wróciłem do lektury, coś zaczęło szeleścić w stojącej na parapecie doniczce z kwiatami. Podniosłem wzrok i otworzyłem usta ze zdumienia. Bezczelny ptak wlazł przez okno i chyba sprawdzał, czy może sobie uwić gniazdo wśród paprotek. Huknąłem na niego, zamachałem rękami i wyfrunął przez balkon.

Ale to nie koniec.

Kilka dni temu zadzwoniła do mnie przerażona żona. – Kochanie! W naszej kuchni na stole siedzi gołąb! Albo natychmiast przychodzisz, albo ja wychodzę! – ostrzegła. Próbowałem ją uspokoić. Bezskutecznie. Aroganckie ptaszysko desperacko broniło dostępu do ekspresu do kawy, a gdy małżonka próbowała je przegonić, łypnęło złowieszczo i natarło. Ruszyłem z odsieczą, po kwadransie byłem w domu i uzbrojony w ręcznik zaatakowałem. Gołąb wzbił się nad lodówkę, po czym wleciał do pokoju i przysiadł na opasłym dziele Andrew Robertsa "Napoleon Wielki". Już to mnie dostatecznie rozsierdziło, a gdy zobaczyłem, że bezczelny ptak zrobił kupę na książkę o moim ulubionym bohaterze historycznym – zadygotałem z oburzenia. Miał wszak do wyboru biografie Mao Tse Tunga, Adolfa Hitlera, Nikity Chruszczowa i paru innych dziwnych ludzi, a narobił, za przeproszeniem, na Boga Wojny! Otworzyłem balkon, wydałem dziki okrzyk i zacząłem go oskrzydlać. Zrozumiał chyba, że sytuacja robi się krytyczna, bo wyfrunął.

Takich zwyczajów nabrały gołębie na KSM–ie.

Żeby to się nie skończyło jak u Hitchcocka…

Tomasz Natkaniec

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO