PUBLICYSTYKA
Marek Jończyk: Pamięć o zbrodni katyńskiej jest wciąż żywa


Rozmowa z Markiem Jończykiem, historykiem z Delegatury IPN w Kielcach.
Mija 85 lat od zbrodni katyńskiej dokonanej przez sowietów na Polakach. Dlaczego Stalin wydał rozkaz wymordowania polskich oficerów?
Do dziś nie mamy na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Zachował się pewien dokument z 5 marca 1940 roku, w którym Ławrentij Beria szef NKWD, zaproponował członkom Biura Politycznego Komunistycznej Partii Bolszewików na czele z Józefem Stalinem, rozwiązania problemu polskich oficerów przetrzymywanych w obozach specjalnych. Z tego dokumentu wynika, że nie rokowali oni na sowietyzację. Nasi rodacy, przetrzymywani w tych obozach, byli poddawani presji, próbom werbunku, inwigilacji, mieli założone akta ewidencji specjalnej, każdy z nich był sfotografowany, wielokrotnie przesłuchiwany, pobierane były odciski palców. Korespondencja z rodzinami, jaką mogli prowadzić przez cztery miesiące swego uwięzienia, była poddawana cenzurze. Wszystkie działania operacyjne sowietów były pogwałceniem konwencji genewskiej z 1927 roku, która zakazywała werbunku jeńców wojennych. Nasi rodacy, swoją niezłomną postawą, udowodnili swój patriotyzm i przywiązanie do polskości. Stalin zdecydował o ich zamordowaniu.
Okrutny los spotkał także rodziny pomordowanych, którzy mieszkali na Kresach Wschodnich II RP i znaleźli się pod okupacją sowiecką.
Rodziny te były deportowane w głąb ZSRR, głównie na Syberię i do Kazachstanu. W wyniku czterech wielkich deportacji wywiezionych było około 320 tysięcy, a niektóre szacunki podają nawet ponad milion osób. Były to najczęściej żony, dzieci katyńczyków oraz rodzice i rodzeństwo, jeśli zamieszkiwali wspólne gospodarstwo. Ludzi przewożono w strasznych warunkach, w bydlęcych wagonach. Wiezieni byli przez kilka tygodni. Wielu z nich tych transportów nie przeżyło.
W okresie PRL nie można było mówić o zbrodni katyńskiej. Obowiązywało tzw. kłamstwo katyńskiej. Rodziny musiały czekać aż 50 lat do 1990 roku, aby ZSRR potwierdziło swój udział w dokonaniu tej zbrodni. Zaczęły się więc oficjalne upamiętnienia pomordowanych.
Trzeba tu powiedzieć o Rodzinach Katyńskich. Oni, jako pierwsi zaczęli się zrzeszać i organizować. Te więzy zaczęły się wcześniej. Rodziny zaczęły się ze sobą kontaktować jeszcze w okresie PRL. Po 1989 roku zaczęli się organizować formalnie. Na przykład w Kielcach najpierw powstało Koło Rodzin Katyńskich, które 35 lat temu, stało się stowarzyszeniem pod nazwą Kielecka Rodzina Katyńska. Oni, jako pierwsi zaczęli zabiegać o godne upamiętnienie ofiar zbrodni katyńskiej. Chodziło tu o fundowanie pomników, tablic, organizowanie kolejnych rocznic. Dziś tych działań jest bardzo wiele. Podejmowane są m.in. przez Instytut Pamięci Narodowej.
Dziękuję za rozmowę.
Więcej w audycji: "Historia na fali":