PUBLICYSTYKA
Biskup Marian Florczyk: Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego nadal nas zobowiązują
Rozmowa z ks. biskupem Marianem Florczykiem, biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej.
Obchodzimy 68. rocznicę Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Przypomnijmy okoliczności związane z tym wydarzeniem.
Ślubowanie to uroczysta przysięga składana prywatnie lub publicznie. Jest ono wielkim zobowiązaniem do osiągnięcia celu i zachowywania zasad. Śluby napisał Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński na wiosnę 1956 roku, będąc więziony przez władze komunistyczne w Komańczy. Prymas chciał uchronić Polaków przed ideologią nienawiści. Chciał, abyśmy zachowali swoją tożsamość, tradycję i wiarę katolicką.
Śluby rozpoczynają się od preambuły: "Wielka Boga - Człowieka Matko; Bogarodzico dziewico, Bogiem sławiona Maryjo Królowo świata i Polski Królowo".
To wprowadzenie ma wielkie tradycje historyczne. Nawiązuje do pierwszego hymnu "Bogurodzica" oraz do ślubów króla Jana Kazimierza, które złożył podczas potopu szwedzkiego w 1656 roku we Lwowie. Kardynał Wyszyński przypomniał tę wielowiekową tradycję, aby z tym całym dziedzictwem stanąć przed Matką Bożą. Odwołuje się do minionych pokoleń, które tworzyły Polskę. Na Jasnej Górze, 26 sierpnia 1956 roku staje cały naród: pokolenia przeszłe, obecne i przyszłe, aby wyrazić wierność Panu Bogu i Matce Bożej. Ślubowanie to wielkie zobowiązanie, to sprawa honoru, dlatego miały one tak wielkie znaczenie.
Następnie mamy uznanie Matki Bożej Królową Polski: "Odnawiamy dziś Śluby przodków naszych i Ciebie za Patronkę naszą i za Królową Narodu polskiego uznajemy".
Jest to wezwanie o Jej pomoc i miłosierdzie. Chodzi o pomoc Maryi w wierności Krzyżowi i „ojczyźnie naszej świętej”. Kardynał Wyszyński kochał ojczyznę i chciał dla niej wyjednać najlepszą opiekę. On miał spojrzenie na Polskę jako wspólnotę ludzi wierzących i wolnych.
W Ślubach mamy siedem przyrzeczeń odnoszących się do najbardziej istotnych spraw religijnych i społecznych. Ślubowanie jasnogórskie wyglądało tak, że biskup Michał Klepacz czytał tekst, a ludzie odpowiadali: "Królowo Polski przyrzekamy". Prymas ślubował prywatnie w Komańczy.
Pierwszy ślub brzmi: "Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym".
Mamy tu powrót do chrztu Polski i do ślubów lwowskich. Nasza ojczyzna jest ufundowana na wartościach katolickich, budowania życia społecznego na prawdzie, miłości, sprawiedliwości. Te wartości cechują królestwo Chrystusa. Pamiętajmy, że cywilizacja europejska, do której należymy oparta jest na Ewangelii, niesie wrażliwość na drugiego człowieka oraz skupia się wokół dobra. Prymas nawiązuje też do macierzyńskiej miłości Matki Bożej.
Kolejne przyrzeczenie brzmi: "Matko łaski Bożej! Przyrzekamy Ci strzec w każdej duszy polskiej daru łaski jako źródła Bożego życia".
Kardynał Stefan Wyszyński w tym przyrzeczeniu zwraca uwagę na człowieka, który jest świątynią Ducha Świętego. Jesteśmy szczególnym bytem stworzonym przez Boga. Za każdego z nas umarł Jezus Chrystus. Każdy człowiek realizuje się wtedy, kiedy jest świątynią Boga, jeśli mieszka w nim Duch Boży, realizuje się w czynieniu dobra, piękna, miłości. Człowiek przesiąknięty złem, nienawiścią, którego serce jest zniewolone, nie jest świątynią Boga. Przyrzekamy więc to, aby w Polsce było jak najwięcej pięknych ludzi.
Kolejne przyrzeczenie dotyczy życia: "Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski, równie mężnie, jak ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną".
Mocne słowa, aktualne również dziś. W Polsce właśnie wtedy zaczynała się walka z wartościami. Kościół był nienawidzony. Wchodziły tendencje, które dziś wybrzmiewają na ulicach: pogarda do dziecka poczętego. Naród po wojnie był wyniszczony, ale już w imię postępu siana była nienawiść do życia i dziecka nienarodzonego. Kardynał w tym przyrzeczeniu bronił życia. Pisał dalej: "Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść aniżeli śmierć zadać bezbronnym". Zauważmy, nasi przodkowie bronili życia Polaków na różnych frontach. Sami ginęli, aby życie ich rodzin mogło być bezpieczne, a szczególnie dzieci.
Kolejne przyrzeczenie dotyczy wychowania młodych: "Przyrzekamy Ci stać na straży nierozerwalności małżeństwa, godności kobiety, czuwać na progu ogniska domowego" (...) "Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czują opieką rodzicielską".
W całym nauczaniu Prymasa życie społeczne opiera się na rodzinie. Jej zniszczenie, to zniszczenie społeczeństwa, które takie będzie, jaka jest rodzina. Jakie są relacje międzyludzkie w rodzinie, takie przenosi się na zewnątrz. Kardynał stoi więc na straży nierozerwalności małżeństwa. W tym samym nurcie jedności rodziny było przemówienie Jana Pawła II w Masłowie w 1991 roku. Obaj zwracali uwagę, że rozwody skutkują bolesnymi przeżyciami dzieci.
Ponadto zwracał uwagę na godność kobiety. Nikt nie zrobił więcej dla kobiet niż Kościół poprzez podkreślanie roli Matki Chrystusa. W Polsce zawsze kobieta była otaczana szacunkiem. Z rodziny wypływa także wychowanie młodego pokolenia.
Kolejne przyrzeczenie dotyczy spraw społecznych, aby nie było nienawiści, przemocy, wyzysku, aby nie było głodnych, bezdomnych i płaczących.
W tych przyrzeczeniach widzimy pewną logikę. Jest troska o naród, człowieka, jest obrona życia, nierozerwalność małżeństwa, godność kobiety, wychowanie młodych, a potem - idąc za Jezusem - chcemy budować społeczeństwo oparte na miłości i sprawiedliwości. Tworzyć naród jako wspólnotę. Znakiem tego jest dzielenie się owocami pracy. Pocieszanie innych, troska o potrzebujących.
W przyrzeczeniach wymienione są także nasze wady: lenistwo, lekkomyślność, marnotrawstwo, pijaństwo, rozwiązłość, z którymi chcemy walczyć oraz pragniemy zdobywać cnoty: wierność, sumienność, pracowitość.
Kardynał miał doskonałe rozeznanie rzeczywistości. Dostrzegał wady Polaków i chciał, abyśmy zdobywali cnoty i nimi żyli. Dziś do tej listy wad moglibyśmy dołączyć kolejne, choćby wulgaryzmy, narkotyki, pycha i nienawiść. Dlatego to zobowiązanie do poprawy i zdobywanie cnót jest wciąż aktualne. Pisze o tych cnotach, to: wzajemny szacunek, miłość, pokora, sprawiedliwość społeczna. Tego nam dziś potrzeba.
Na koniec jest przyrzeczenie dotyczące kultu Matki Boże w Polsce oraz odniesienie, że sami nie damy rady wcielić w życie tych przyrzeczeń bez pomocy Pana Jezusa i Matki Bożej.
Jest więc prośba, aby Maryja przyjęła te nasze przyrzeczenia i wyrażamy nadzieję, że Jezus nas nie zostawi i pomoże nam. My musimy jednak słuchać Jezusa, dopiero wtedy więzi między ludźmi w naszej ojczyźnie będą inne.
Powinniśmy sięgać do tych Ślubów i nie tylko odczytywać, recytować ale je medytować. Kardynał Wyszyński wydobył w nich całe dziedzictwo chrześcijaństwa na ziemiach polskich. To także zadanie dla nas. Potrzeba nam refleksja na treścią tych Ślubów. Jeśli chcemy, aby w Polsce żyło się lepiej spróbujmy wcielić to, co w nich jest, ponieważ lepszy człowiek jednostka, to lepszy cały naród. Nie dotrzymanie ślubów to utrata honoru.
Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat
Wywiad ukazał się w audycji "Tak Wierzę" 23 lutego 2021 roku na antenie Radia eM Kielce.