MIASTO
Zwolnienia w Targach Kielce. Początek fali, czy jednorazowa sytuacja?
Targi Kielce zwolniły dziewięciu pracowników, a pięciu musiało odejść na zmniejszone etaty. Dyrekcja ośrodka tłumaczy to konsekwencją długotrwałego zawieszenie imprez targowych.
– Z powodu epidemii Targi Kielce nie prowadziły działalności przez pół roku. Pytanie powinno więc brzmieć: dlaczego tak długo zwlekaliśmy, i dlaczego zwolnień było tak mało – mówi prezes Targów Kielce, Andrzej Mochoń – W jednym z ośrodków w Warszawie zwolnienia objęły około 80 procent załogi i to jeszcze w marcu. Sezon jesienny zapowiadał nam się całkiem dobrze. Jeszcze do początku sierpnia liczyliśmy się z gorszym wynikiem MSPO, ale byliśmy też przekonani, że pozostałe imprezy nam wyjdą – zaznacza.
Dodaje, że punktem zwrotnym było zwiększenie liczby zachorowań w Polsce pod koniec okresu wakacyjnego. Prezes ocenia obecnie, że tegoroczna jesień będzie dla kieleckiej przestrzeni wystawienniczej okresem dużo gorszym, niż w poprzednich latach, przy czym jeszcze dwa miesiące temu liczył na odbicie się Targów od dna. Pozostaje sceptyczny względem wiosny przyszłego roku, ale zaznacza przy tym, że jeśli sytuacja pandemiczna się poprawi, nie tylko nie będzie kontynuował zwolnień, ale wręcz poszerzy kadrę pracowniczą.
Przypomnijmy, że Targi Kielce zaczęły mówić o przesuwaniu imprez już w lutym, zanim pojawiły się pierwsze obostrzenia, natomiast w marcu zdecydowano o przełożeniu na jesień wszystkich wydarzeń. Dopiero w czerwcu zaczęły pojawiać się pierwsze kiermasze i inne drobne akcje promocyjne. Najwięksi konkurenci Kielc, czyli warszawski Ptak Expo i poznańskie MTP również przesuwały praktycznie wszystkie imprezy na jesień i przyszły rok.
Jak na razie prezes Mochoń nie chce oceniać, z jakim wynikiem finansowym Targi Kielce zakończą ten rok. Najprawdopodobniej będzie jednak zmuszony wziąć kredyt, aby utrzymać płynność finansową firmy.
Obecnie w Targach Kielce pracuje około 170 osób.