MIASTO
Zmotoryzowane urodziny
Automobilklub Kielecki ma już 78 lat. Dziś mija kolejna rocznica powstania tego jednego z najstarszych polskich stowarzyszeń, które ma dość burzliwą historię. Jak zmieniał się przez tyle lat?
Po raz pierwszy o automobilu kieleckim usłyszeliśmy w 1936. To organizacja społeczna powołana w celu popularyzowania sportu i turystyki motorowej, podnoszenia kultury motoryzacyjnej i bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz niesienia pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych. Nie sposób jednak opowiedzieć w kilku słowach jak zmieniał się klub przez tyle lat...
- To temat rzeka, przecież to w końcu 78 lat. tego nie da się opisać w dwóch słowach. Wszystko zaczęło się w 1936 roku, potem przyszła wojna i kolejne lata zawieruchy i próby reaktywacji klubu - mówi prezes automobilu Kielce Krzysztof Tutak
Po wojnie, już w 1946 utworzono kielecki oddział Automobilklubu Polskiego. Z przyczyn politycznych, w 1950 w miejsce Automobilkubu Polskiego powołano Polski Związek Motorowy, z okręgową sekcją samochodową w Kielcach. W 1957 w miejsce zlikwidowanych sekcji ponownie powołano Automobilklub Kielecki, początkowo z delegaturą w Radomiu. Ponieważ jednak władze kładły nacisk na rozwój w Kielcach sportu motocyklowego, siedzibą Automobilklubu, który zmienił nazwę na Automobilklub Świętokrzyski, stał się w 1958 Radom, a w 1991 przekształcił się on w Automobilklub Radomski. W swojej historii był jednak przełomowy moment
- Przełomowym momentem było powstanie w latach '70-tych, Toru Kielce, który przez cale lata się rozbudowywał i w dalszym ciągu się modernizuje. Dzisiejsze oblicze Automobilklubu Kielce w założeniu dba o bezpieczeństwo w ruchu drogowym, propagowanie sportu samochodowego, turystyka motorowa - mówi prezes Krzysztof Tutak
Czego można życzyć automobilowi?
- Żeby jak najszybciej powstała obwodnica Miedzianej Góry, ten cel determinuje nas do działania. Oby droga krajowa stała się torem Kielce, w pełnym tego słowa znaczeniu. Żeby można było ją wydzielić, z tej drogi, która w tej chwili jest drogą krajową. Bez tego tor nie może funkcjonować. Drugie życzenie to modernizacja toru i uzbieranie na ten cel środków, o które ciągle się staramy, tylko, że nie rzadko odbijamy się od ściany - dodaje prezes Tutak
Najważniejsze jednak, zgodnie z ideą bezpieczeństwa ruchu drogowego, jaką propaguje automobil klub kielecki, o ścianę, ani o nic innego lepiej byłoby się nie rozbijać. A wszystkich miłośników sportów motorowych zapraszamy do odwiedzin klubu… Odpalamy silnik… Pasy zapięte? No to ruszamy…