MIASTO
W sklepach nadal braki. Co z dostawami?
W związku z wciąż rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem w Polsce, kielczanie już wczoraj masowo ruszyli do sklepów spożywczych. Jak się okazuje, braki na półkach w niektórych marketach są spowodowane nie tyle ich wykupywaniem, co zbyt małą liczbą pracowników potrzebnych do rozłożenia towaru znajdującego się w magazynach.
Tak twierdzi między innymi kierowniczka jednego z kieleckich marketów. Podobny stan rzeczy potwierdzili również nasi czytelnicy, komentując sprawę pustych półek na naszym Facebooku. „Panie mówią nam, że towar jest na magazynie, tylko nie ma kto pracować. Sprawdziłem, potwierdzam, towar jest na magazynach. Więc uprzejmie proszę w Kielcach nie siać chorej paniki” – napisał pan Paweł.
- W ostatnich dniach zaobserwowaliśmy wzmożoną sprzedaż w naszych sklepach. Wyniki są wyższe o około 35 procent - Informuje właściciel jednego z kieleckich sklepów. - Najbardziej popularnymi produktami są konserwy, makaron, ryż, kasza, ale również spirytus, wyroby tytoniowe i środki higieny. Obecnie nie mamy problemu z realizacją dostaw i zamówień, natomiast zabezpieczamy swoje magazyny przed ewentualnymi brakami u producentów – dodaje.
Jak informuje nasza czytelniczka, pani Magdalena, kolejki są bardzo długie, stoi się w nich nawet czterdzieści minut. Z kolei pani Agnieszka na naszym Facebooku, przyznała, że problem pojawia się już na parkingach. „Odkąd mieszkam poza Kielcami, na zakupy jeżdżę raz lub dwa razy w tygodniu. Byłam dziś w sklepie i doznałam szoku. Na parkingu pełno, czas oczekiwania na miejsce 3-4 min - dopóki ktoś nie wyjedzie. Półki z produktami o dłuższej dacie przydatności olej, mąka, kasza, ryż niemal puste.”