Ułani świętowali

Uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w Bazylice katedralnej w Kielcach, którą odprawił biskup Marian Florczyk, biskup pomocniczy diecezji kieleckiej. W wygłoszonej homilii wspomniał o historii pułku, nawiązują do dzisiejszej Liturgii Słowa. – Usłyszeliśmy Psalm, w którym Izraelici tęsknią za swoją ojczyzną. Ten, kto nie czuje przywiązania do swojego narodu, kto nie wrósł we wspólnotę nie będzie odczuwał takiego bólu. Jak ziemia, jaki pan – wszystko jedno. A jaki jest nasz los? Oddaje to dzisiejsze spotkanie. W 1918 roku, po 123 latach niewoli otrzymaliśmy wolność. Ludzie zaczęli się organizować, także pod Wilnem. Powstaje oddział kawalerii Wojska Polskiego. Włączony do struktury wojskowej, zostaje nazwany 13. Pułkiem. 20 lata później, w 1939 roku stoczyli ostatnią bitwę pod Suchowolą, skończoną tragicznie. Rozbici, pokonani, zabici, a sztandar Pułku został zakopany i nieodnaleziony do dzisiaj – mówił biskup Florczyk.

Po Mszy Świętej nastąpił przemarsz na Plac Wolności, w którym uczestniczyli ułani, ale również Wojsko Polskie i goście z Wilna. Na miejscu, odbył się apel pamięci oraz defilada.  – Kawaleria znana była z fantazji, przebojowości i odwagi. To wielkie postacie z naszej historii – przypomniał Maciej Pająk, starszy wachmistrz z Kieleckiego Ochotniczego Szwadronu Kawalerii im. 13. Pułku Ułanów Wileńskich.

Wśród uczestników pojawili się również potomkowie ułańskich bohaterów. – Dziadek walczył nie tylko z bolszewikami w 1920 roku, ale również w zajęciu Wileńszczyzny. Chciałbym też przypomnieć, że 13. Pułk początkowo był Samoobroną Litwy i Białorusi. Cieszę się, że w Kielcach działa środowisko, które odtworzyło organizację ułańską i kontynuuje tę tradycję – tłumaczył Andrzej Kokot, wnuk kaprala Antoniego Kokota służącego w 13. Pułku Ułanów Wileńskich.

W uroczystości wzięli także udział m.in. Agata Wojtyszek wojewoda świętokrzyski i Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego.