MIASTO
Szajka złodziei grasowała w markecie. Straty wyniosły kilkadziesiąt tysięcy
50-latek, a także jego 53-letnia siostra i jeszcze trójka mężczyzn – pięć osób odpowie za serię kradzieży w jednym z kieleckich marketów. Wartość ich łupów wyniosła nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Jeden z rabusiów, 50-latek, wpadł na gorącym uczynku w ostatnią środę (12 października). Ochrona sklepu zatrzymała go, gdy próbował ukraść artykuły warte 500 złotych.
- Policjanci szybko powiązali to zdarzenie, z tymi nad którymi pracowali w ostatnim czasie. Jak się okazało sprawca środowej kradzieży to 50 – latek, który nie działał sam. Pomagała mu w tym jego 53 – letnia siostra, pracownica marketu – informuje Małgorzata Perkowska-Kiepas z KMP w Kielcach.
Nieuczciwa pracownica nie nabijała na kasę wszystkich towarów wyłożonych z koszyka na taśmę, a cały proceder trwał od początku września. W sumie doszło do kilkunastu kradzieży.
- Rodzeństwu pomagało jeszcze trzech mężczyzn w wieku 62, 32 i 21 – lat. Cała piątka została zatrzymana przez kryminalnych z komisariatu mieszczącego się przy ul. Kołłątaja, a część mienia utraconego w wyniku ich przestępczej działalności odzyskana – uzupełnia policjantka.
Kobieta odpowie za oszustwo i pomocnictwo w kradzieży, za co może jej grozić nawet ośmioletnia odsiadka. Z kolei czterech mężczyzn może spędzić za kratami pięć lat. Policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.