Reklamowe porządki nie tak szybko

Zgodnie z ustawą samorząd może przygotować lokalny kodeks, który doprecyzuje zasady umieszczania i wyglądu reklam. Po wprowadzeniu przepisów przedsiębiorcy będą musieli zwrócić uwagę np. na wielkość szyldu, procent powierzchni reklamy, czy będzie to tablica, czy kaseton. Uregulowane zostaną powierzchnie szklenia, to, czego nie można zaklejać, a co można. – Nie śpieszymy się z tym, bo nie chcemy produkować aktów prawnych, które chwilę po wejściu w życie będą musiały być zmieniane, bo mogą zderzyć się z rzeczywistością. Nie chcemy być pierwsi w Polsce. Niech pierwszy będzie na przykład Kraków, który jest na zaawansowanym etapie w tworzeniu tego typu przepisów – tłumaczy Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Spraw Przestrzennych Urzędu Miasta.

Urzędnicy planują późną jesienią tego roku rozpocząć konsultacje z mieszkańcami i przedsiębiorcami na temat regulacji zasad rozmieszczania szyldów i reklam. - Obiecaliśmy, że w tym roku skonsultujemy wstępny projekt przepisów. Chcemy, żeby to był mądry kompromis. Żeby nie przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę. 9 września w Ciechanowie była konferencja, gdzie przyjechały samorządy, które podjęły się tych prac. Wymieniliśmy poglądy i doświadczenia. Pracujemy nad wyglądem przepisów, ale będziemy je długo rzeźbić. Rozumiemy potrzeby reklamy i to, że ona musi istnieć – dodaje Hajdorowicz.

Obecnie zaledwie kilka miast pracuje nad szczegółową regulacją przepisów dotyczących rozmieszczania szyldów i reklam.